wtorek, 12 listopada 2013

Muzeum Mydła i Historii Brudu, Bydgoszcz

"To też jest mydło, nie babeczka" - tłumaczy swojemu dziecku tata, bo mały już otwiera buzię gotową do pochłonięcia ozdobnego mydła. Nie dziwię mu się. Miałam ochotę zrobić to samo, ale jedzenie to przyjemność tylko na chwilę. A widoki i zapachy tego miejsca będą towarzyszyły mi dłużej. 
W Bydgoszczy ostatnio jestem tylko gościem. Wpadam na kilka chwil, cieszę oko, wspominam, łapię w locie znajomych z czasów liceum i za moment już mnie nie ma.
 Staram się odwiedzać miejsca, które nie istniały, kiedy tu mieszkałam. Wiedziałam, że tym razem na mapie mojej małej podróży nie może zabraknąć osobliwego zakątka na ulicy Długiej.
 Na chwilę obecną jestem właścicielką prawdopodobnie najbardziej wypachnionych palców piszących po klawiaturze w tym kraju....;) Olejek cynamonowy i suszone płatki kwiatów to zestaw, który wybrałam do samodzielnego wykonania mydła. Warsztaty podczas których wykonuje się mydło według własnego uznania są częścią zwiedzania Muzeum Mydła i Historii Brudu z przewodnikiem.


Pojęcia nie miałam, że to w Bydgoszczy właśnie produkowano pierwsze proszki do prania. Przewodniczka zabiera zwiedzających w dość szybą podróż poprzez ewolucję mydła i naszego postrzegania higieny. Eksponaty w muzeum są na wyciągnięcie ręki, z czego chętnie korzystają najmłodsi. Zdziwiło mnie to, że te bystre dzieciaki wiedziały, co to jest pralka Frania. Bo ja ledwo co pamiętam ją z dzieciństwa spędzonego po części na wsi, a już wtedy była uważana za absolutnie stary rupieć.  
Warto wspomnieć, że to prywatne muzeum. Ponieważ mam słabość do oryginalnych biznesów i pomysłów (w drodze do Wrocławia wymyśliliśmy, że kupujemy barkę :D) to chylę czoła przed pasjonatami, którzy zdecydowali się na ten odważny pomysł. To był strzał w dziesiątkę. 
To, co oprócz części praktycznej podobało mi się najbardziej to kolekcja starych mydeł. Nie sądzę, że jestem w stanie zrozumieć, czym dla starszego pokolenia było mydło z wizerunkiem Jacka i Agatki.Moje mydło, z pomnikiem Łuczniczki, symbolem Bydgoszczy też coś dla mnie znaczy i to już postanowione, że wyląduję pod choinką jako dodatek do prezentu.
Póki co mogę się ponarkotyzować pięknym zapachem i Wam radzę to samo, jeżeli będziecie w pobliżu. Poprawiająca humor aromaterapia z lekcją historii i własnym mydłem w cenie.




Muzeum Mydła i Historii Brudu
ul.Długa 13-17
Bydgoszcz

1 komentarz: