niedziela, 6 października 2013

Jerome Charyn "Jerzy Kosiński"

Szanowni państwo, oto Jerzy Kosiński. Człowiek, którego uśmiech wyglądał jak grymas. Pisarz, skandalista, notoryczny kłamca na swój własny temat. Prezes amerykańskiego Pen Clubu, współprowadzący gali wręczenia Oscarów w 1982 roku. Lista jego osiągnięć jest równie imponująca co jego osobowość. Jerome Charyn zainspirowany barwną historią życia Polaka postanowił napisać jego biografię. 
Jedno z najsłynniejszych zdjęć Kosińskiego, wykonane przez Ryszarda Horowitza - źródło
Wywarła ona na mnie ogromne wrażenie. Czytając tę książkę, czułam się tak, jakbym była w środku szalonego życia Jerzego Kosińskiego. Raz na jakiejś imprezie w sercu Manhattanu,  za chwilę na łódzkich ulicach czasów drugiej wojny światowej. Dynamika powieści jest spowodowana zmieniającą się narracją różnych osób z otoczenia pisarza. Początkowo nie odpowiadał mi się ten sposób opowiadania historii, ale warto było się przemóc. Nawet nie zauważyłam momentu, w którym lektura pochłonęła całą mnie, czekającą w napięciu na następne ekscesy Kosińskiego. 
To, co w tej książce podobało mi się najbardziej jest brak oczywistości. Nie jest poukładana,  napisaną "po Bożemu" biografią, od daty urodzenia do śmierci. Jest zagadką, nieustannym pytaniem o fantasmagorie, jakie tworzył na swój temat Kosiński. Tajemnicza atmosfera, przesiąknięta luksusem i wybrykami artystycznych znajomych pisarza sprawia, że czytelnik może niemalże poczuć na własnej skórze jak to jest, prowadzić tak szalony tryb  życia.
 Ostatnie strony książki, tym razem prawdziwa historia z dzieciństwa pisarza była prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Kończąc powieść, czułam się tak jakbym wychodziła z pokoju, w którym od kilku dni uczestniczyłam w hucznej imprezie. Takie właśnie było życie Kosińskiego, wypełnione intensywnymi doznaniami, wzlotami i upadkami z samego szczytu.
Mam jednak nadzieję, że po przeczytaniu tej recenzji, nie odniesiecie złudnego wrażenia, że konieczna jest dobra znajomość Jego książek. To biografia dla każdego, w szczególności dla wszystkich tych, dla których imię i nazwisko tego człowieka jest jeszcze niewiadomą. 

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca

7 komentarzy:

  1. Twórczość autora jest mi obca, ale na książkę mogłabym się skusić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie to napisałaś :) Brzmi bardzo zachęcająco, co mnie dziwi, bo twórczości Kosińskiego nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze, a mogłam dostać tę książkę w swoje ręce. :(
    Gdyby tylko Twoja recenzja pojawiła się o dobę wcześniej. A tak, nie zdecydowałam się na nią, m.in. właśnie dlatego, że nie znam twórczości autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykro mi, ale może trafi Ci się jeszcze jakaś okazja? Życzę Ci tego, warto! Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Nie czytuję biografii. Jakoś zawsze nudzi mnie skupianie się na jednej osobie.

    OdpowiedzUsuń
  5. po Malowanym Ptaku nie ma mowy żebym nie chciał Go poznać bliżej.......

    OdpowiedzUsuń
  6. Kładę się teraz do snu, na trochę dłużej niż zwykle. Nazwijmy to wiecznością - co za gość !

    OdpowiedzUsuń