niedziela, 14 kwietnia 2013

Beata Pawlikowska "Planeta dobrych myśli"


Z dobrymi myślami jest tak, że często ulatują. I że cierpimy na ich brak wtedy, kiedy są najbardziej potrzebne. Do "żółtych karteczek" Beaty Pawlikowskiej nikt przekonywać mnie nie musiał. Od momentu kiedy je poznałam, natychmiast jedna z nich wylądowała na moim pulpicie (gdzie znajduje się do dziś) i codziennie walczy o mój dobry humor. 

Czy jest sens wydawania tak małej ilości treści w książce? Zastanawiałam się nad tym przez dłuższą chwilę i doszłam do wniosku, że w tym przypadku: owszem. Jest. Może dlatego, że nie potrafiłam tej książki przeczytać "na raz", że dużo, nawet krótkich zdań, błąkało się po mojej głowie. Zwróciłam uwagę też na fakt, że jest ona estetycznie wydana, nie wszystkie przemyślenia zostały umieszczone na bijącej po oczach żółci. Odręczne rysunki Beaty Pawlikowskiej zawsze wzbudzały moją sympatię, lubię jej wesołą twórczość plastyczną. ;)

Jeżeli komuś odpowiada filozofia pozytywnego myślenia, podświadomości i walczenia o własne szczęście, ta cieniutka książka może okazać się tym, czego potrzebuje. Wsparciem oraz drogowskazem, w przystępnej formie. Niestety, nie można powiedzieć tego o jej cenie, bo w życiu nie zapłaciłabym za nią 30 złotych, które życzy sobie wydawca.
Dobrze jednak być w  jej posiadaniu, bo przeczytanie jakiejś krótkiej sekwencji zajmuje małą chwilę, a w trudnych momentach każda deska ratunku bywa na wagę złota. Polecam wszystkim tym, którzy spragnieni są wiosny, nie tylko za oknem, ale i w duszy. 

6 komentarzy:

  1. Jakoś za Beatą Pawlikowską nie przepadam, więc odpuszczę sobie tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna pozycja. Cena rzeczywiście odstrasza, ale można ją znaleźć na wyprzedażach czy w biedronkach, więc można troszkę zaoszczędzić ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też lubię te karteczki Beaty Pawlikowskiej, choć nie ma co ukrywać, że świata to one nie zmienią i życie jest chyba bardziej skomplikowane niż można wywnioskować z tych karteczek. Ale z drugiej strony, w momencie kryzysowym, warto mieć te kolorowe strony koło siebie, żeby poprawić sobie nastrój i zacząć myśleć pozytywniej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Żółte karteczki Beaty Pawlikowskiej lubię, od kiedy któregoś dnia trafiłam na jedną na jej profilu na FB... Zastanawiam się nad kupnem tej książki, ale właśnie ta cena... Mimo że to "tylko" 30 zł, to i tak uważam, że to trochę za dużo.

    OdpowiedzUsuń
  5. Recenzje ksiazek tej autorki zawsze czytam z duza uwaga bo sama ... jakos nie moge sie do niej przekonac. Ta ksiazeczka chyba moglaby przypasc mi do gustu jednak nie wyobrazam sobie, by placic za nia az 30 zl. Bardzo nie lubie takich zagrywek ze stron wydawnictw - to ze ktos jest znany nie oznacza jeszcze ze bede kupowac jego ksiazki za kazda cene...

    OdpowiedzUsuń
  6. Chętnie przeczytam!
    Zapraszam na mojego bloga książkowego: wwww.recenzujemyto.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń