Kiedy usłyszałam hasło "U studentów to nie wypali" poczułam się tak, jakby ktoś rzucił mi wyzwanie. Bo nie wyobrażam sobie świąt bez Szlachetnej Paczki, bo to mój pozytywny grudniowy nałóg. Doświadczenie jednak nauczyło mnie tego, że podstawą jest dobrze sprawdzona ekipa ludzi. Takich, którzy chcą coś dla kogoś zrobić.
Dlatego bałam się o to, jak będzie z paczką w tym roku. Czy w ogóle będzie, czy jest sens organizowania tego z ludźmi, których de facto znam dwa miesiące i w mieście, w którym tyle samo mieszkam.
Do głowy wpadł mi zupełnie dziki pomysł organizacji charytatywnego kiermaszu ciasta. Skąd się to wzięło? Ano z blogów właśnie. Widziałam taką akcję u jakiejś amerykańskiej blogerki i postanowiłam, że zobaczymy, jak wypali to u nas.
Wypaliło! :) Oczywiście, nie obyło się bez wpadek, a to ktoś nie przyniósł ciasta, a to ktoś odburknął jak zapraszaliśmy na kiermasz... Ale zdecydowanie warto skupiać się na pozytywach, na wsparciu pracowników uniwestytetu, na darach znoszonych przez studentów i pracowników właśnie :)
Rodzina, którą obdarowaliśmy to samotna matka z czwórką dzieci. Paczkę wręczaliśmy osobiście i było to ciekawe przeżycie, choć widać było ogromne onieśmielenie.
Zaszklone przez ułamek sekundy oczy dziewczynki, małej artystki, która namalowała dla nas podziękowania to bezcenny widok.
Oprócz tego, że cieszę się z mojej własnej, wrocławskiej paczki to raduje mnie ogromnie fakt, że w moim liceum, gdzie ją organizowałam przez dwa lata znalazły się osoby, które zdecydowały się na kontynuowanie akcji. Dziewczyny zebrały tak wiele, że obdarowały jeszcze jedną rodzinę, widziałam zdjęcia i nie dowierzałam własnym oczom :)
Jako osoba, która zorganizowała już trzy paczki, mogę Wam poświadczyć, że nie jest to takie trudne i skomplikowane, jak sądzicie. Daje nieopisaną ilość radości i zmienia o sto osiemdziesiąt stopni podejście do Świąt. Jest jeszcze kilkadziesiąt rodzin w bazie, które czekają na swoich darczyńców, mam nadzieję, że znajdą oni tak samo wspaniałe osoby, jakie otaczały mnie, kiedy wspólnie ją przygotowywaliśmy.
Jeżeli chcecie wspomóc akcję, możecie także wesprzeć ją finansowo, czy to za pomocą wpłaty, czy smsa. Szczegóły znajdziecie na stronie Szlachetnej Paczki. Paczko, do zobaczenia za rok :)
Taka akcja jest wspaniała! U mnie w szkole także była. Ja dwa lata z rzędu roznosiłam paczki świąteczne dla rodzin, które były przygotowywane przez obcych ludzi i znoszone do Kościoła. Radość rodziców i dzieci - nieopisana! ;)
OdpowiedzUsuńTo musiało być super :) Pozdrowienia
UsuńRewelacyjna akcja! Jak to dobrze, że są tacy ludzie jak Ty - pełni zapału i chęci pomagania drugiemu człowiekowi:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Bardzo mi miło,dziękuję i również ślę ciepłe pozdrowienia :)
UsuńPierwszy raz usłyszałam o tej akcji w kulisach serialu ,,M jak miłość'' i uważam to za świetny projekt, dlatego bardzo się cieszę i podziwiam, że podarowałaś w tym roku komuś dużo swojego ,,serca''.
OdpowiedzUsuńteż brałam udział w tym roku , rónież dostałam takie podziękowania i kalendarz . kiedy widziała tą radość wolontariuszy dając te pudła wow :)
OdpowiedzUsuńŚwietna akcja! Oby było takich więcej! A z pewnością wiele osób spędzi miło święta :)
OdpowiedzUsuńGratuluje! Wiecej takich ludzi jak Ty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
U mnie na uczelni też robimy paczki. Fajna inicjatywa, nas niewiele to kosztuje a innym pomaga.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę akcję, w tym roku również wzięłam w niej udział. :)
OdpowiedzUsuń