wtorek, 25 września 2012

Hiszpański Karteczki (Fiszki) 1000 najważniejszych słów i zdań dla początkujących

Czekałam na te fiszki z ogromną niecierpliwością. To już moje drugie materiały edukacyjne z tej serii i muszę przyznać, że polubiłam tę formę nauki. Jak przeczytałam, ile nowych rzeczy zawiera ten zestaw, pomyślałam sobie, że robią wszystko, może tylko prania nie zrobią... 
Oprócz pustych karteczek do wypełnienia, nowością jest płyta z nagraniami (a do tego specjalny program do generowania ich!) oraz kolorowe przegródki z tektury, które ułatwiają organizację nauki. Te gadżety pozwalają nam na zaangażowanie słuchu, co czyni z naszej nauki proces bardziej efektywny. Słuchamy, czytamy, mówimy, dotykamy fiszki - słówka wchodzą do naszej głowy bardzo szybko. Są świetną pomocą naukową, jeżeli jeszcze nie próbowaliście z nich korzystać, a macie chęci podreperowania języka, nadają się idealnie. U mnie się sprawdziły i chociaż bardziej odpowiadał mi zasób słów z poziomu A2 to jednak zawsze dobrze przypomnieć sobie podstawy. Z pewnością będę do nich wracać, od kilku dni powtarzam słówka z uporem maniaka, mam nadzieję, że ta tendencja się utrzyma.
Jeżeli chcecie im się bliżej przyjrzeć, posłuchać nagrań i zobaczyć fiszki, zapraszam tu 
Za zestaw dziękuję Wydawnictwu Edgard



12 komentarzy:

  1. Też powtarzam i uczę się nowych słówek z uporem maniaka ;D Ten zestaw dotarł do mnie bodajże w czwartek i nie mogę się od fiszek oderwać ;P Przypomniały mi jak bardzo lubię się z nimi uczyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O, dobra jesteś, podejrzewam, że ja większości z nich bym nie znała, choć z hiszpańskim obcuję już kilka lat. Za to z fiszkami z angielskiego poszło mi dobrze - marzy mi się teraz zestaw właśnie na wyższym poziomie.

    Wczoraj przy powtórkach na eTutorze odkryłam jednak, że chyba najlepiej sprawdzają się u mnie fiszki obrazkowe. O wiele lepiej kojarzę, gdy widzę obrazek.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja jeszcze nigdy nie próbowałam tak się uczuć. To naprawdę takie fajne ? Bo ja pochłaniam różne podręczniki do nauki co prawda francuskiego, ale zasada ta sama i mam wrażenie, że wszystko czego się nauczyłam wyparuję za tydzień może dwa.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Znowu fiszki? Widać są rzeczywiście dobre, chociaż ja bardziej skusiłabym się w stronę francuskiego, niż hiszpańskiego, no ale kiedyś...kto wie? :)

    zapraszam do mnie na nową recenzję

    OdpowiedzUsuń
  5. akurat ten język nigdy mnie nie interesował, wybrałabym fiszki do angielskiego :) jednak z pewnością to bardzo dobra pomoc w nauce języków :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przydałyby mi się ale z angielskiego..;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uczę się tego języka za pomocą podręcznika "Hiszpański nie gryzie". Co do fiszek to też dobry sposób przdałyby mi się takie do francuskiego żebym przypomnieć sobie podstawy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie pogardziłabym takimi fiszkami, szczególnie, że powrót na kurs hiszpańskiego zbliża się wielkimi krokami, a ja mam wrażenie, że już nic nie pamiętam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fiszki to genialny sposób na naukę. Z chęcią przygarnęłabym taki zestaw do angielskiego :)

    OdpowiedzUsuń
  10. A to mnie zachęciłaś :)
    Ja namiętnie sama uczę się francuskiego i właśnie szukam odpowiednich materiałów.
    Dzięki. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. ja mam fiszki do nauki norweskiego, na samym początku, kiedy to jeszcze miałam do Norwegii wyjechać, uczyłam się codziennie i nie mówię, do dziś podstawę pamiętam. przyjaciel zaproponował mi jednak coś lepszego, na telefon, też fiszki, ale w świetnej formie.

    OdpowiedzUsuń
  12. W niedzielę wyjeżdżam do Barcelony, więc bardzo przydałyby mi się takie fiszki :D

    OdpowiedzUsuń