Marzyć dobra rzecz. W niektórych przypadkach, nawet najlepsza. Którąś z tych książek kupię sobie w ramach nagrody (jeszcze nie wiem za co, ale coś się wymyśli) tylko... jak tu się zdecydować? : (
Dodam tylko, że nie lubię "Bluszcza" za to, że po jego przeczytaniu zaznaczam za dużo tytułów do przeczytania. Mam ochotę po prostu ogarnąć wszystko, o czym było dane mi przeczytać, bezwstydnie i zachłannie. Jeśli istnieje coś takiego jak potencjalny odbiorca reklamy książkowej to ja jestem idealnym, bo łykam prawie wszystko. Z wyjątkiem książki Radosława Majdana czy Kasi Cichopek. ;)
Czy ktoś czytał którąś z powyższych książek? Jakieś opinie? :)
Takiego Woody'ego sama bym przeczytała:P
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale powiem Ci, że smaka mi teraz też narobiłaś na te książki ;D
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale Elif Shafak, po doskonałym według mnie 'Bękarcie ze Stambułu', należy do grona moich ulubionych autorów :) Na półce mam nieczytane jeszcze 'Czarne mleko' :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie również książka Zuzanny Głowackiej.
"Czterdzieści zasad miłości" - świetna książka. Naprawdę polecam!!
OdpowiedzUsuńoj nie czytałam, więc niestety nie pomogę
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Za Allenem nie przepadam. Szczególnie irytujące są dla mnie jego filmy, które nic w sobie nie mają. Ale książka Shafak kusi, kusi... Okładka też jest piękna.
OdpowiedzUsuńMam dokładnie takie samo wrażenie po filmach Woody'ego, w sumie przyjemne, ale raczej nic ciekawego ... operuje jednym tematem na wszystkie mozliwe sposoby.
UsuńKurczę, chyba i ja powinnam wcielić w życie taki system nagród :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej z powyższych ale i mnie nowa Safak interesuje :) Trzymam więc kciuki by wybór padł na "Czterdzieści zasad miłości" chętnie zasugeruję się opinią :)
Spójrz mi prosto w oczy... Robisz się senna, coraz bardziej, senna...
OdpowiedzUsuń...
...
A teraz idziesz do sklepu i kupujesz "Czterdzieści zasad miłości".
Budzisz się.
Czytasz.
Piszesz recenzję.
Czy to nie jest przyjemna wizja? :P