wtorek, 22 maja 2012

Jean Sasson "Mayada, daughter of Iraq" (polski tytuł: "Majjada, kobieta Iraku")


Kiedy myślę o Iraku to... mam przed oczami jakieś strzępki obrazów działań militarnych, wyświetlanych nie tak dawno w serwisach informacyjnych. Sięgnięcie po książkę Jean Sasson "Majjada, kobieta Iraku" zmieniło moje spojrzenie na ten kraj. Nie sposób pozostać obojętnym wobec historii, które przedstawia nam autorka. 

Tytułowa bohaterka miała to szczęście (lub nieszczęście) urodzić się w rodzinie, do której należeli wpływowi oraz zasłużeni dla Iraku ludzie. Niewątpliwie przyczyniło się to do możliwość poznania przez nią osób pełniących wysokie funkcje. Nie tylko to sprawia, że "nie pasuje" ona do stereotypowej łatki, która przylgnęła do kobiet żyjących w arabskim świecie. Majjada jest właścicielką własnego biznesu i w dodatku, rozwódką. 

Jej życie obróci się o sto osiemdziesiąt stopni, kiedy pewnego dnia, zupełnie niespodziewanie, odwiedzą ją mężczyźni, którzy zawiozą ją do więzienia. Mayada zostanie zamknięta w celi 52 razem z grupą torturowanych i niewinnych kobiet. Ich dramat to nie tylko przemoc, jakiej będą musiały doznać, to także bolesne historie związane z funkcjonowaniem w kraju, którym rządzi Saddam Husajn. Poznajemy ich ojczyznę z perspektywy przeciętnej mieszkanki. 

Bardzo podobało mi się to, w jaki sposób Jean Sasson postanowiła wpleść do powieści wątki historyczne, polityczne oraz kulturowe. "Majjada, kobieta Iraku" to niemalże krótka lekcja historii współczesnej, pokazująca funkcjonowanie państwa pod rządami dyktatorskimi. Jest spisana w taki sposób, że nawet ktoś niezainteresowany polityką, poznaje dzieje tego kraju.
Podczas lektury warto pamiętać, że niestety to nie jest fikcja literacka, tak było naprawdę. 

Brutalne i smutne wydarzenia okazały się tak wciągające, że nie mogłam się oderwać od tej powieści. Należy ona do mocnych, zapadających w pamięć. Uświadomiła mi, że tak naprawdę o tym, jak wygląda sytuacja wielu krajów arabskich wiem bardzo niewiele. Najwyższa pora to zmienić, do tego postanowienia niewątpliwie przyczyniła się  "Mayada...". 

5 komentarzy:

  1. Kolejna interesująca opowieść osadzona w arabskich klimatach...:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. nie, raczej niestety nie moje klimaty
    więc lekturę sobie odpuszczę

    OdpowiedzUsuń
  3. Próbuję zmusić się do czytania o krajach arabskich... Do obejrzenia filmu z bollywood i w ogóle... Mam w domu "Miłość i jej następstwa", ale chyba nie zdołam jej przeczytać. Od takich krajów mnie po prostu odrzuca, wkurzają mnie niemiłosiernie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja mama jest fanka książek o tematyce krajów arabskich, o problemach kobiet. Ja osobiście nie umiem się zmusić, albo się po prostu boje takich tematów, zwłaszcza, że to nie jest fikcja literacka.

    PS.: Otagowałam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oooo szybciutko Ci poszło ;) Chyba muszę wziąć z Ciebie przykład i ruszyć coś po angielsku, bo ostatnio tylko po polsku wciągam książki ;)

    OdpowiedzUsuń