Elizabeth Gilbert powieścią "Jedz módl się i kochaj" niesamowicie rozbudziła mój apetyt. Nie tylko na szalone podróże czy radykalne metamorfozy, ale przede wszystkim, na jej dorobek literacki.
Zakochałam się w historii odważnej, twórczej i wrażliwej Liz. W kontynuacji bestselleru, bohaterka staje przed odrobinę bardziej przyziemnym wyzwaniem - jej ukochany może mieć problemy z powrotem do Stanów.
Nie będzie miał tych problemów, jeśli zostanie mężem Elizabeth. Wszystko byłoby w porządku, gdyby ona nie obiecała sobie, że już nigdy nie wyjdzie za mąż...
Autorka w ciekawy sposób dokonuje refleksji na temat małżeństwa.
Jej wywody są interesujące, przedstawia funkcjonowanie tej podstawowej jednostki społeczeństwa w wielu kulturach. Bazuje na opinii ludzi bardzo różnorodnych - od znanych filozofów aż po mądrości ludzi zamieszkujących tereny niezbyt rozpieszczone przez cywilizację.
A każdy ma odmienne zdanie i własne mądrości, podparte doświadczeniem.
Wydaje mi się, że małżeńskie historie ludzi są prawdziwym filarem tej książki, wiele z opowieści skłania panią Gilbert do zastanowienia się nad sensem małżeństwa i konsekwencjami powiedzenia drugiej osobie "tak".
Autorka nie straciła nic ze swojego stylu pisania. Znajdziemy tu zarówno refleksyjność jak i poczucie humoru. Bałam się, że nie będzie mi odpowiadał momentami zupełnie odmienny od mojego światopogląd na temat małżeństwa, ale wydaje mi się, że to kwestia tolerancji.
Nie tylko dla odmienności opinii, ale także odmienności kultury - amerykańska od polskiej różni się i to diametralnie. Trzeba to założyć, zanim się po tę książkę sięgnie.
Plusem powieści jest to, jakie szerokie spojrzenie na małżeństwo daje czytelnikowi. W życiu nie pomyślałabym o wielu aspektach, o których wspomniała pani Gilbert. W skrócie: jak dobrze takie rzeczy wiedzieć! Małym minusem jest fakt, że było kilka takich chwil, w których jej rozważania wydawały mi się za bardzo "rozciągnięte", nużące.
Czytałam książkę z prawdziwym zapałem i zainteresowaniem. Niestety, nie umywa się ona do pierwszej części, jednak obawiałam się, że będzie o wiele gorzej...
Choć bardzo oczywistym przemyśleniem jest to, że to lektura obowiązkowa dla tych szczęśliwców, którzy rozważają zmianę stanu cywilnego to moim zdaniem, jest ona dużo bardziej uniwersalna, dla wszystkich.
Choć bardzo oczywistym przemyśleniem jest to, że to lektura obowiązkowa dla tych szczęśliwców, którzy rozważają zmianę stanu cywilnego to moim zdaniem, jest ona dużo bardziej uniwersalna, dla wszystkich.
PS. Recenzja jest stęskniona, bo tak jak pisałam w ostatniej notce, chwilowo przeżywam zasyp wielu życiowych wydarzeń, pośród których brakuje mi bloga! Po dzisiejszym dniu marzę już tylko o tym, żeby przy kubku herbaty położyć się na mojej macie i wykonać jakiekolwiek ćwiczenia, bo i na to nie miałam ostatnio czasu. Zostawiam Was z utworem, który od kilku dni mi towarzyszy, nie mogę się pozbyć go z mojej głowy...
Czytałam i mam podobne odczucia:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
'Jedz módl się kochaj' podobało mi się średnio, ale mam ochotę na tę powieść :).
OdpowiedzUsuńA'propo - nie wiedziałam, że jesteś fanką Michaela :).
Pozdrawiam!
Ojj, myślę, że nie można nazwać mnie fanką. Lubiłam i ceniłam Go zawsze (jakkolwiek to lansiarsko nie zabrzmi: jeszcze zanim umarł ;P)
UsuńNo to cudownie, rzadko kiedy jeszcze można spotkać 'przedśmiertelnych' fanów (lub sympatyków) MJ'a :).
UsuńA 'Will you be there' jest jedną z moich ukochanych piosenek tego Pana ;).
Pozdrawiam!
Jakoś nie mogę się przekonać do książek pani Gilbert. Nie czytałam żadnej i na razie mnie nie ciągnie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMam podobnie jak Dosiak, ale muszę przyznać, że recenzja interesująca:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Nie spodobała mi się ta książka ZUPEŁNIE! Sama byłam zaskoczona, bo o ile "Jedz, módl się, kochaj" podbiła moje serce, tak gdy kilka dni później sięgnęłam po "I że cię nie opuszczę", płakać mi się zachciało z zawodu. Jestem zdziwiona, że Tobie przypadła do gustu :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnego dzieła tej autorki, ale jeśli się zdecyduję, to zacznę od "Jedz módl się i kochaj" :)
OdpowiedzUsuń'Jedz, módl się, kochaj' raczej średnio przypadła mi do gustu, niemniej jednak z chęcią dam szansę opisywanej przez ciebie książce :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji zapoznać się z twórczością tej autorki, jednak pragnę to zmienić. Mam nadzieję, że bardzo szybko uda mi się nadrobić te zaległości. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń