Nie wiem jak Wy, ale ja języki obce uwielbiam. Lubię także od czasu do czasu przeczytać coś po angielsku, więc już od dość dawna chciałam odwiedzić księgarnię językową, która kusi czterdziestoprocentowymi rabatami na angielskojęzyczną beletrystykę.
Jakby tego było mało zakupiłam także kurs kontynuacyjny hiszpańskiego oraz... dostałam małą przesyłkę od wydawnictwa Edgard.
Jedyne, czego mi brakuje w ostatnich dniach to C Z A S U, aby wszystko przeczytać, nauczyć się, mieć czas na odpoczynek. Jestem bardzo zalatana.
Od lewej:
Sharon Owens, "The tea house on Mulberry Street" ("Herbaciarnia pod morwami" to polski tytuł)
Elizabeth Gilbert, "Comitted: A Love Story" ("I że cię nie opuszczę...czyli love story")
Ta książka to kontynuacja bestselleru "Eat Pray Love" - o której napisałam długą recenzję z mnóstwem fotografii, do przeczytania tu
Dodam tylko, że za każdą z książek zapłaciłam ok. 20 złotych, więc był to bardzo opłacalny wydatek.
Co myślicie o tego rodzaju szlifowaniu wiedzy? Czytacie książki w obcych językach?
Moje doświadczenie w tej dziedzinie jest dość znikome, do tej pory przeczytałam jedną część Harry'ego Pottera po angielsku, ale jestem w trakcie lektury książki Elizabeth Gilbert i mój apetyt został rozbudzony. Być może wynika to z pewnego niedosytu angielskiego (w liceum miałam go baaaardzo dużo, na studiach jest on raczej mizerny) , więc trzeba się dokształcać na własną rękę.
Kupiłam również kurs kontynuacyjny z języka hiszpańskiego, jestem jego bardzo ciekawa, nigdy wcześniej nie korzystałam z takich samodzielnych kursów. A książka, którą otrzymałam od wydawnictwa idealnie pasuje do tematyki językowej:
Mam również interesującą informację, minusowe temperatury w Bydgoszczy umili nam pani Danuta Wałęsa, która dziewiątego lutego od godziny osiemnastej będzie podpisywać swoją książkę w księgarni Ówczesna na ulicy Długiej.
Zapraszam na facebooka.
Ciepło pozdrawiam w te mroźne dni! :)
Ojej, a ja jutro wyjeżdżam i wracam dopiero 13 lutego. Znowu coś przegapię.
OdpowiedzUsuńWłaśnie językowej księgarni z takimi rabatami brakuje mi w Łodzi najbardziej... Pozostaje allegro. Na razie raczkuję w kwestii czytania po angielsku, choć docelowo chciałabym wszystkie angielskojęzyczne tytuły poznawać w oryginale. Jestem na etapie gromadzenia potrzebnej literatury, a jak czas pozwoli z chęcią zagłębię się w posiadane tomiszcza :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja posiadam kilka Audio i nie tylko kursów z Edgarda i naprawdę bardzo je lubię. Zawsze z czystym sumieniem polecam moim znajomym, chociaż muszę przyznać, że w tych Audiokursach, bardzo słabo opisana jest gramatyka. Nie wiem jak to wygląda w tym Krok Dalej albo w nowych wydaniach, ale w starych była ona bardzo okrojona ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać po angielsku i po niemiecku. Zawsze udaje mi się wyszukać jakieś promocje na pozycje z importu na empik com. Na studiach (anglistyka) nie mam co narzekać na brak języka, ale też wolę coś innego niż długie artykuły akademickie. A może jakaś tania księgarnia na książki zza granicy ? :D
OdpowiedzUsuńSamodzielnych kursów mam parę, ale idzie mi tak sobie. O wiele mniejsza mobilizacja. Marzę aby się nauczyć hiszpańskiego!
Uwielbiam języki obce w tym także beletrystykę ale niestety mam na nią bardzo mało czasu i funduszy :D
OdpowiedzUsuńPowodzenia w czytaniu, a przede wszystkim życzę ci dużo czasu. Sama lubię czytać książki w oryginale, bo wtedy ukazują się w zupełnie innych barwach aniżeli te przetłumaczone.
OdpowiedzUsuńOdkąd mieszkam w Irlandii, czytam dużo po angielsku. Kiedyś miałam postanowienie - jedną w j.polskim, jedną w angielskim, ale teraz po prostu sięgam po to, co mi pasuje. Czytanie w języku obcym jest bardzo dobrym sposobem na poznanie języka
OdpowiedzUsuńRaczej nie czytam w oryginale, właściwie nie wiem czemu. Chyba czas to zmienić :) Co do samodzielnych kursów to nie jestem przekonana, chyba nie miałabym motywacji. A tak chodzę na kurs hiszpańskiego i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNauki tych języków, a raczej zapału do tej nauki, to pozazdrościć. :)
OdpowiedzUsuńMoje zamiłowanie do języków ogranicza się póki co do ich nauki, do czytania jako takiego jeszcze się nie przymierzałam. Może w przyszłości się to zmieni, ale przypuszczam, że nie będą to książki angielskie ;) Pozdrawiam równie ciepło :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUwielbiam uczyć się języków obcych. Jak na razie mam swobodę w wyborze literatury niemieckiej, bo już opanowałam dość dobrze. Całe szczęście, bo nie ma to jak czytać Grassa w oryginale :). Co do angielskiego, na razie poruszam się jeszcze w obrębie młodzieżówek, żeby się trochę przyzwyczaić- może za jakiś czas sięgnę po coś ambitniejszego ;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Przypomniałaś mi, że muszę w końcu zacząć szlifować angielski, bo mam sporo problemów z tłumaczeniami w blogu. Może taka książka jak ostatnia by mi się przydała... ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sol
ja jeszcze nie przeczytałam żadnej książki w oryginale, wydaje mi się, że potrzebowałabym na to dosyć dużo czasu i chyba troszkę mnie to odstrasza :)
OdpowiedzUsuń