niedziela, 19 lutego 2012

"Bóg, kasa i rock'n'roll" Szymon Hołownia, Marcin Prokop


Rozmowa na temat religii to prawdziwy krzyż pański polskich mediów. Bo to aspekt trudny, karkołomny, momentami ciężki do zniesienia nawet dla samych rozmówców, a co dopiero dla odbiorców.
I kiedy już człowiek zatracił wszelkie nadzieje, że można to robić na poziomie, jak z kapelusza wyskoczył Flip i Flap polskiej telewizji, czyli duet Hołownia i Prokop, tworząc pewnego rodzaju biblia pauperum rozmów o religii. Tak właśnie powinno się to robić. 
Ich wydawniczy wyskok niewątpliwie można nazwać spektakularnym, sądząc po obecności tej książkowej pozycji na listach bestsellerów podsumowywujących sprzedaż książek w roku 2011. 

Choć panowie swoje dzieło podzielili na rozdziały, które mają porządkować ich wywody, mam wrażenie, że był to zabieg, który ma czytelnikom dać pewnego rodzaju złudzenie. 
Rozmowy te przypominają raczej przyjacielskie pogaduszki, choć panowie wybrali sobie dość duży kaliber jeśli chodzi o tematykę. 
Religia, a w zasadzie odwieczny spór pomiędzy osobami o dość sprzecznych poglądach to główne treści dane nam w lekturze. Ale to nie wszystko!
Wiele z tej książki można się dowiedzieć np. na tematy powiązane z kulturą. Ich dyskusje czasami zbaczają na bardzo poboczne tory, co podkreśla tylko styl luźnej rozmowy pomiędzy dziennikarzami. Jednak nawet te spostrzeżenia niereligijne bardzo mnie zaciekawiły, podają oni wiele przykładów z polskich mediów oraz swoich refleksji na te tematy, które (chociażby z uwagi na ich zawodowe osiągnięcia) w moim odczuciu były interesujące, momentami wręcz frapujące. 
Nie można o "Bóg,kasa i rock'n'roll" powiedzieć, że jest to lekka i do pochłonięcia w jeden dzień lektura. Choć autorzy dwoją się i troją, aby nam ją uprzyjemnić swoim fantastycznym poczuciem humoru i inteligencją to jednak trzeba sobie dać trochę czasu na jej przeczytanie.

Zarzutem, jaki kierowano wobec książki było to, że jest w niej więcej Hołowni niż Prokopa. Myślę, że jest to naturalna kolej rzeczy, ponieważ niższy przedstawiciel tego duetu jest osobą, która dzierży w dłoni więcej argumentów. Jest rzeczowy, a jego przekonania są podparte zarówno wiedzą teoretyczną jak i praktyczną (dwukrotny pobyt w nowicjacie zrobiło swoje).
 Jeśli ktoś czytał już książki pana Szymona to od pierwszych stron wyczuje, kto na tej rock'n'rollowej  imprezie jest wodzirejem. Absolutnie mi to nie przeszkadza, bo Hołownia swojego "przeciwnika" bardzo szanuje. A i przeciwnik, pomimo odmienności poglądów, reprezentuje poziom adekwatny do wzrostu. Ich dialogi to klasa sama w sobie. 
Takich rozmów o religii nam brakuje i tak właśnie powinno być.

7 komentarzy:

  1. Mam wielką chrapkę na tę książkę. Tym bardziej po Twojej recenzji. Jednakże jeszcze trochę poczekam zanim ją przeczytam. Dopiero co skończyłam jedną z książek pana Hołowni i muszę od niego trochę odpocząć... Jego styl jest jak dla mnie męczący nieco... Pozdrawiam! :)

    http://recenzje-nati.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. NIe lubię dyskutować, rozmawiać ani czytać o podejściu do religii, a już w polskim wydaniu to wyłączam się w sekundę. Nie mam takiej potrzeby zwyczajnie. Natomiast obu panów uwielbiam- to raz, i jeśli jest tak jak piszesz- że są to ciekawe i przyjemne rozmowy, INNE- to mnie kusi...bo chciałabym się przekonać czy tak jest:) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Zbieram się i zbieram, ale jakoś mi nie po drodze z tą książka. Mam nadzieję, że niebawem się do nie dorwę:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie spotkałam się z argumentem o tym, że za dużo, lub więcej jest Holowni, ale podoba mi się twój argument i w całości się zgadzam.
    Ale ja Hołownię uwielbiam i dla Prokopa zdarza mi się wstać wczesniej i DDTVN oglądnać :D
    A książka mnie zachwyciła!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się, że nie jest to książka do pochłonięcia "na jeden raz". Trzeba ją zgłębiać powoli - panowie faktycznie starają się przełamać nieco ciężką tematykę, ale nawet ich żarty, luźności i dygresje nie są w stanie oderwać od meritum...

    Dobrze wspominam tę książkę, cieszę się, że wciąż jest popularna i ceniona :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chciałabym przeczytać tę książkę z samej ciekawości, zobaczyć jej formę, treść, a przede wszystkim relacje między tym dwojgiem. ;) Recenzja jeszcze bardziej mnie zachęca. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeczytałam dwa pierwsze rozdział i musiałam odłożyć, ale teraz do niej wracam... Wcale mi ie przeszkadza więcej Hołowni, nawet wydaje mi się, że tak jest dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń