Nie raz, nie dwa i nie dziesięć wspominałam o tym, że Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna działa i ma się dobrze. Biblioteka jest nie tylko miejsce, w którym wypożycza się książkę to także miejsce, w którym można po prostu spędzić czas.
Mam nadzieję, że niedługo uda mi się pokazać Wam wspaniałą, nowoczesną i niesamowicie przyjazną Wypożyczalnię Fabula, to stamtąd właśnie pochodzą wszystkie nowości, które wypożyczam. Absolutnie fantastyczne jest to, że możesz wypożyczyć książkę, trzy miesiące po jej ukazaniu czy poczytać jakiś ciekawy magazyn w wygodnym fotelu w samym centrum miasta.
Dzisiaj jednak postanowiłam, że napiszę o akcji, która w bibliotece odbywa się cyklicznie, co każdy piątek. Akcja została nazwana Kinoteka i jak się pewnie domyślacie, chodzi w niej o filmy.
Jest to bardzo ważna inicjatywa, ponieważ, w Bydgoszczy, mieście, które ma ponad 350 tysięcy mieszkańców nie ma kina studyjnego. Różne organizacje starają się rekompensować to jak mogą, właśnie wyświetlając filmy. Jest to o tyle przykre, że to właśnie u nas odbywa się festiwal Plus Camerimage (kojarzyjcie go pewnie z zeszłorocznego przyjazdu Keaanu Reevesa)
Jeśli ktoś ma za dużo funduszy i chce otwierać biznes związany z kulturą - zapraszam! :D
A jeśli nie... to zawsze może przyjść w piątek o 20 na ciekawe, ambitne kino. Wstęp jest wolny, a od wakacji zobaczyliśmy już naprawdę wiele filmów. Największym rarytasem są oczywiście, te najstarsze, Charlie Chaplin absolutnie mnie zachwycił.
W tym miesiącu spotkania odbywają się pod hasłem "Małe/wielkie końce świata".
Zobaczyliśmy/zobaczymy:
4.11 „Dom z piasku i mgły”, reż. Vadim Perelman (2003)
18.11 „Synekdocha, Nowy Jork”, reż. Charlie Kaufman (2008)
25.11 „Pianista”, reż. Roman Polański (2002)
18.11 „Synekdocha, Nowy Jork”, reż. Charlie Kaufman (2008)
25.11 „Pianista”, reż. Roman Polański (2002)
"Filozofowie i szarlatani od wieków straszą nas końcem świata. Ta mniej lub bardziej odległa groźba pojawia się regularnie w mediach i hollywoodzkich produkcjach, jednak nas zainteresował zgoła inny aspekt.
Koniec świata osobisty - wersja prywatna, do użytku domowego - na potrzeby własne i najbliższych. Bez efektów specjalnych, bez wybuchów i fajerwerków, bez krwi i rozdzierającego krzyku. Bez załamującego się nieba, bez anomalii pogodowych, bez trzęsienia ziemi, bez powodzi, wszechogarniających pożarów i zlodowaceń. Tragedie we wnętrzach.
Trzy listopadowe seanse to także trzy męskie charaktery - bohaterowie grani kolejno przez Bena Kingsleya, Philipa Seymoura Hoffmana i Adriena Brody.
Jak nastroją Cię opowieści Perelmana i Polańskiego? W którym ze światów Kaufmana się zgubisz? Co powiesz po seansie?"
Koniec świata osobisty - wersja prywatna, do użytku domowego - na potrzeby własne i najbliższych. Bez efektów specjalnych, bez wybuchów i fajerwerków, bez krwi i rozdzierającego krzyku. Bez załamującego się nieba, bez anomalii pogodowych, bez trzęsienia ziemi, bez powodzi, wszechogarniających pożarów i zlodowaceń. Tragedie we wnętrzach.
Trzy listopadowe seanse to także trzy męskie charaktery - bohaterowie grani kolejno przez Bena Kingsleya, Philipa Seymoura Hoffmana i Adriena Brody.
Jak nastroją Cię opowieści Perelmana i Polańskiego? W którym ze światów Kaufmana się zgubisz? Co powiesz po seansie?"
Polecam również świetny spot, który można zobaczyć na youtubie, uwielbiam muzykę, która leci w tle! :)
A tak w ogóle to cieszę się niezmiernie, bo w tym roku będę pracować jako wolontariusz w Biurze Prasowym Festiwalu Plus Camerimage, także wszystkie wydarzenia będę miała na wyciągnięcie ręki :)
Pozdrawiam Was i zbieram się na mały jesienno-fotograficzny spacer :)
--------------------------------------------------------------------------------------
Zdjęcie mojego autorstwa bierze udział w konkursie Wydawnictwa Znak, na którym bardzo mi zależy.
Z góry dziękuję za wszelkie oddane głosy i podawanie tego linka dalej! : )))
Z góry dziękuję za wszelkie oddane głosy i podawanie tego linka dalej! : )))
ZAPRASZAM DO WZIĘCIA UDZIAŁU W KONKURSIE: http://zaczytanieblog.blogspot.com/2011/11/konkurs-42011.html
OdpowiedzUsuńByć może ten brak kina nie jest taki zły, bo konsekwencją tego, są takie ciekawe wydarzenia, jakie opisujesz. Zazdroszczę tak prężnie działającej biblioteki! Moja co prawda też organizuje sporo, ale nie są to tak ciekawe inicjatywy jak u Ciebie- masz naprawdę szczęście! W moim mieście odbywa się za to festiwal filmowy Wakacyjne Kadry, który jest naprawdę godnym uwagi :) Co do kina jeszcze, to w ciągu minionego tygodnia byłam dwukrotnie w kinie (no tak, jak się nie chodziło ponad rok, to w efekcie nadrabiam, jak tylko mogę) gdzie na sali poza mną i moim chłopakiem były tylko dwie osoby. Ludzie wolą te komercyjne papki w 3D- szkoda.
OdpowiedzUsuńPS. Dziękuję za miłe słowa u mnie, ciepło w sercu dzięki nim, naprawdę! I gwarantuję, że dluższe przerwy czytelnicze miejsca mieć nie będą, gdyż mój głód słowa jest teraz ogromny!
o kurczę. mimo, że lubię swoją bibliotekę i przemiłe pani w niej pracujące, to bez mrugnięcia okiem zamieniłabym ją na Twoją ;)
OdpowiedzUsuńPrawda, Kinoteka to jedno z lepszych przedsięwzięć filmowych w Bydgoszczy. Faktycznie można pomyśleć, że brak ów kina studyjnego, świetnie mobilizuje bydgoszczan do podejmowania rożnych filmowych inicjatyw. Kinoteka, Kino Trzecie Oko, dość oblegane seanse w ramach DKFu. Jest dobrze.
OdpowiedzUsuńGratulować posady na Camerimage!