O zdrowym trybie życie powiedziano już wszystko, co tylko powiedzieć się dało. Niby wiemy, co trzeba robić, ale wystarczy rozejrzeć się po polskich ulicach, żeby stwierdzić, jak dużo osób ma problem z tuszą. Mnie osobiście przeraża fakt, że z tym problemem boryka się coraz więcej dzieci.
Gillian McKeith to znana, brytyjska dietetyczka i osobowość medialna, która dzięki swoim programom telewizyjnym (emitowanym także w Polsce) i książkom, uzupełnia nasze edukacyjne braki w zakresie odżywiania. Zdarzyło mi się oglądać Jej programy, które wydawały mi się ciekawe, a wskazówki, których udzielała były dla mnie bardzo innowacyjne.
"Encyklopedia żywienia" to poradnik bardzo ciekawy, bo wszechstronny.
Autorka podzieliła go na trzy części:
- Podstawowe czynniki zdrowia, dział idealny dla tych, którzy nudzili się w szkole na lekcjach biologii
- Żywienie a fazy życia, gdzie zwraca uwagi na poszczególne etapy życia pod względem produktów, jakich potrzebuje nasz organizm
- Stan zdrowia A-Z, czyli spis chorób wraz ze wskazówkami, co warto przy nich jeść, a czego należy unikać
Uważam, że książka jest ciekawa, bo napisana do przeciętnego zjadacza chleba. Prostym, jasnym i absolutnie zrozumiałym językiem.Myślę, że każdy jest w stanie wyciągnąć z niej wnioski, ale przede wszystkim poszerzyć swoją wiedzę. Podobało mi się to, że kiedy autorka pisała o jakiś produktach, o które należałoby wzbogacić swoją dietę, dokładnie tłumaczyła, dlaczego właśnie ten produkt, jaki on ma wpływ na organizm.
Prawie każdy ma z czymś problem, więc nie ma osoby, która w tej książce nie znalazłaby czegoś dla siebie. Zarzutem wobec Gillian jest przeważnie niedostępność danych produktów w Polsce, ale mi to osobiście nie przeszkadzało, bo bardzo często wymienia tak różnorodne rzeczy, że zawsze jakąś z nich w Polsce zdobyć można. Choć oczywiście, nie brakuje tu absolutnych nowinek i nowości, nazw warzyw czy nasion, o których słyszeć nie było mi wcześniej dane... Ale cóż, od tego są książki, trzeba się edukować, może za kilka lat i u nas będzie można je dostać.
Jedynym minusem tej ksiażki jest jej cena. Ja swój egzemplarz wypożyczyłam z biblioteki, ale kiedy przeczytałam, że kosztuje 59,90 to włos mi się zjeżył. Nie wiem, od czego zależy wydanie tej książki (może prawa autorskie?), ale to naprawdę spora suma.
Ubolewam nad tym, że w poszukiwaniu takiej literatury, mam problem ze znalezieniem polskich nazwisk. Chociaż to kwestia lat jak pojawi się osobowość medialna właśnie powiązana z dietetyka oraz zdrowym trybem życia, jednak mimo wszystko, ogromna szkoda.
Niemniej jednak, polecam tę książkę, z pewnością poradniki pani McKeith to książki, które będę czytać, bo to zawsze dobra motywacja.
Cena kosmiczna,fakt.Ale lubię autorkę i jej programy więc chętnie POŻYCZĘ bo w tej cenie raczej nie kupię,niestety.
OdpowiedzUsuńOglądałam program z udziałem tej pani i bardzo przypadł mi do gustu, dlatego chętnie poznam i ten poradnik, może znajdzie on zastosowanie w moim życiu?
OdpowiedzUsuńMiałam ten sam problem z przepisami Nigelli - sporo produktów w Polsce nie jest dostępnych. Na szczęście - tak jak mówisz - można je czymś zastąpić, więc nie jest tak źle.
OdpowiedzUsuńDo takich cen jestem przyzwyczajona, bo książki Jamiego Olivera czy właśnie Nigelli bywają nawet droższe :)
Och, a ja właśnie mam za sobą lekturę podobnego poradnika - i na tym poprzestanę - jestem z niego zadowolona, a nie lubię sięgać po duble:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Tym razem spasuję. Już mam na oku książkę o szeroko pojętym żywieniu, więc z tą dam sobie spokój:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Oj! i to jest chyba pozycja, po którą sięgnę w najbliższym czasie. Zainteresowałaś mnie i to bardzo.
OdpowiedzUsuń