poniedziałek, 11 lipca 2011

Teresa Anna Aleksandrowicz "Cudowne życie Staśka i innych aniołów"


Choć okładka tej książki wygląda bardzo marzycielsko, bohaterowie, których spotykamy na kartach powieści wiedzą, że życie to nie bajka. 
Dopóki jest się zdrowym i młodym ciężko jest się wczuć w sytuację emeryta czy rencisty, który z bagażem doświadczeń i głową pełną marzeń, musi odmawiać sobie prawie wszystkiego, aby przeżyć od pierwszego do pierwszego następnego miesiąca. 
Jednak zawartość ich portfeli to kompletne przeciwieństwo do tego, co znajdujemy w ich duszach. 
A to po prostu... prawdziwe bogactwo.

Natalia jest rencistką, która uwielbia książki. Oprócz tego jest marzycielką, która potrafi doceniać to, co ma. Jej przyjaciółka, Wanda, to typ starszej pani, wiecznie skupionej na swoich chorobach. 
Trzecią przyjaciółką jest Marysia, która swoją opiekuńczość przelewa na bezdomnych, którym gotuje posiłki (i jak mówi to zdrabnia prawie każdy wyraz! ;)) Ich dotychczasowe życie staje na głowie, gdy Stasiek, bezdomny filozof, którego znają od dziecka, znajduje sporą sumę pieniędzy.

Ogrom tematów do refleksji, jakie w swojej książce poruszyła Teresa Anna Aleksandrowicz jest dla mnie po prostu... niesamowity. W bardzo bezpośredni sposób pokazuje, do jakiego marginesu społecznego są spychani starsi ludzie, jak wiele przyczyn i twarzy potrafi mieć ludzka bezdomność oraz jak dalekie posunięte konsekwencje może wywołać brak odpowiedzialności za drugiego człowieka. 

Po tym opisie pewnie większość pomyśli, że ta powieść to ciężka, dobijająca lektura.
Ja mogę napisać jedynie tyle, że tak wcale nie jest. 
Najlepszym aspektem tej książki było to, że autorka, w godny podziwu sposób, pokazała nam kontrast pomiędzy nieszczęściem a szczęściem, rozumianym bardzo indywidualnie, przez pryzmat bohaterów. Dodam tylko, że całość napisana jest prostym, aczkolwiek ciekawym językiem.
"Cudowne życie Staśka i innych aniołów" to taki balsam dla duszy po polsku. Otula nadzieją i optymistycznym podejściem do przyszłości jak ciepły koc w mroźny wieczór. 
I choć za oknem mamy upalne lato, to czasami takie książki są najlepsze, gdy nie dopisuje nam humor i nic się nie układa. Pozwólmy się otulić "Cudownym życiem Staśka i innych aniołów", bo to wspaniała lektura.


Za egzemplarz recenzencki z całego serca dziękuję wydawnictwu Prószyński :)

8 komentarzy:

  1. U mnie książka ciągle czeka na półce, a że jest "życiowa" więc z pewnością będę ją czytał z fascynacją :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Spotkałam się już z jej recenzja i po Twojej opinii mam jeszcze większą ochotę na przeczytanie tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna książka, które na mnie również zrobiła bardzo pozytywne wrażenie:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Z chęcią przeczytam tę książkę, przyda mi się taki "balsam dla duszy" :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdecydowanie coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja pierwsza myśl po przeczytaniu recenzji -sięgnę po tę książkę za kilka -kilkanaście lat. Na dzień dzisiejszy, nie kusi mnie specjalnie, ale i nie skreślam jej całkowicie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam i bardzo mi się podobała. Polecam wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zbyt mało litertury o podobnej tematyce, ważny i zapominany na codzień temat. Pewnie niełatwo momentami się czyta, ale na pewno warto. Koniecznie muszę ją kupić :)

    OdpowiedzUsuń