poniedziałek, 11 lipca 2011

Małe podróże literackie- śladami Jeremiego Przybory cz. 1

Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym, będąc w swoim mieście, która z podziwianych przez Was osób widziała te same budynki, place, miejsca? 
Ja tak. 
Kiedy pierwszy raz czytałam "Listy na wyczerpanym papierze" zwróciłam uwagę na fragment poświęcony pracy Jeremiego w Bydgoszczy. Prawdę mówiąc, wywołało we mnie to lekki szok. 
Jestem osobą, która interesuję się życiem swojego miasta, bierze czynny udział w naprawdę wielu wydarzeniach kulturalnych, ale o Przyborze w Bydgoszczy moje uszy nigdy nie słyszały.
A spędził tu naprawdę kawał swojego życia.

Jeremi Przybora w radiu PiK w Bydgoszczy


Nie jesteście sobie w stanie wyobrazić mojego zdziwienia, kiedy odkryłam, że postać, która mnie fascynuje była nie tylko związana z Bydgoszczą, Przybora był w tym miejscu po prostu zakochany.
Może z uwagi na to, że na Miedzyniu Wielkim (dzielnica, która już nie istnieje) spędził trochę swojego dzieciństwa i przez krótki okres czasu uczył się w tutejszym gimnazjum (aktualnie gimnazjum przy drugim LO).
Pieszczotliwie nazywał miasto "swoim Neapolem".



Podobno Przybora, właśnie w Bydgoszczy, spotkał przedmiot, o którym mawiał, że zaważył na całej jego drodze życiowej. Był to... patefon, należący do jego dziadka.


"Z tamtych czasów najlepiej pamiętam dęby na górze w Fordonie. To było jakieś dwa kilometry od majątku Miedzyń Wielki, który miał mój dziadek. Spod tego dębu, jak niosła wieść gminna, 
Napoleon spoglądał na Wisłę."
Jeremi Przybora dla Gazety Wyborczej



Chyba każdy z nas pamięta miejsca, w których bawił się najchętniej w dzieciństwie.
Otóż... To miejsce to jedno z moich ulubionych, mieszkam w okolicy.
Oczy mi prawie wyszły z orbit jak przeczytałam, że tu bawił się dziewięcioletni Jeremi Przybora.
Cóż, zawsze wydawało mi się,że to jest naprawdę wyjątkowe miejsce...
Na zdjęciu - samotny dąb Napoleona, o którym mówił Przybora oraz  ja.
Zdjęcie jest sprzed dwóch lat. 






Zdjęcie Jeremiego pochodzi ze strony Radia PiK

4 komentarze:

  1. Ja mieszkam w Bydgoszczy od paru lat i raczej "nie wgryzłem się" w historię miasta, a widzę że wiele tracę :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Domi droga, cieszę się, że odkryłaś w swoich okolicach przeszłość w osobie pana Jeremiego Przybory. To niezwykłe, oglądać, przebywać w tym samym miejscu, w którym przebywał znany poeta.

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. przyjemnie tak dowiadywać się o swoim mieście czegoś nowego. moje może się pochwalić niestety tylko Piotrem Gruszką i Pawłem Grasiem :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie poznawać historię swojego miasta ;P Może i ja spróbuję z moim ;P

    OdpowiedzUsuń