środa, 16 marca 2011

Szymon Hołownia "Bóg, życie i twórczość"


Szymon Hołownia pisząc książkę pt. "Bóg, życie i twórczość" "odwalił" kawał dobrej roboty.
Nazwał wszystko to, co czasami dla bardzo malutkiej mróweczki (jaką się bez wątpienia czuję) jest nie do nazwania, wytłumaczył to, co powinien wytłumaczyć.
Cieszę się, że zrobił to właśnie On, bo komu jak komu, ale Jemu w kwestii wiary można ufać.
Brakuje nam w Polsce takich ludzi jak On.
Podpierających wszystkie postawione tezy stosownymi pismami, którzy potrafią o wierze pisać w ciekawy, interesujący i nowoczesny sposób.

Bowiem najciekawszym elementem tej książki jest fakt, że nie ma w niej nudziarstwa.
Wcale nie oznacza to, że Hołownia, robi sobie z tego tematu żarty, to nie tak.
Owszem, puszcza oczko do swoich czytelników, używając kolokwializmów, ale wszystko to ma swój sens i przede wszystkim - ma skutek. 
Jest zrozumiały. 
Dla wszystkich.

Jeśli odstraszy Was okładka i słowo "Bóg" w tytule, mogę śmiało powiedzieć, że możecie wyjść ze schronień. Obawiałam się przesadnego moralizatorstwa, ale jeśli go szukacie, nie znajdziecie go u Hołowni. Bardzo ciekawie opisuje swoje przemyślenia na temat ateizmu i wszelkich wątpliwości.

Hołownia w swoich rozdziałach (które mają bardzo tajemnicze tytuły i podtytuły) tłumaczy kilkanaście podstawowych zagadnień związanych z wiarą chrześcijańską.
Każde z tych zagadnień to mniej-więcej kilka,kilkanaście stron dokładnego opisu, a każdy rozdział kończy się poradnikiem (różne życiowe sytuacje, w których odnajdujemy to, o czym pisze) i krótkimi wskazówkami dotyczącymi tego, na jakich lekturach warto się bazować, jeśli chcę się tematykę zgłębić.

Szalenie ujmuje mnie wiedza tego człowieka. 
Wiedza teoretyczna, której źródeł można szukać nawet w dokumentach Watykanu, przełożona na prosty, zrozumiały język.
Ten zabieg, którego dokonał pan Hołownia to absolutny fenomen i uważam, że pewnego rodzaju skarb - korzystajmy z niego.


Wypożyczyłam książkę pod wpływem absolutnej radości, jaką wywołała we mnie pewna nowinka:

Szymon Hołownia będzie w Bydgoszczy w ten piątek!!! :)

Cieszę się, ponieważ u kogoś na blogu wyczytałam, że spotkania z Panem Hołownią są niesamowite, cieszę się, bo nigdy nie byłam na spotkaniu z żadnym pisarzem i cieszę się, bo będę mogła dać Mu do podpisania książki ze szkolnej biblioteki, z pewnością, jeśli ktoś w przyszłości po nią sięgnie, będzie mu miło, że czyta podpisany egzemplarz :))

12 komentarzy:

  1. Ja byłam na spotkaniu z Szymonem i rzeczywiście było naprawdę super;)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Choć naczytałam się mnóstwa pozytywnych opinii na temat powyższej książki, to Twoje wrażenia są całkowicie odwrotne do tego, czego ja osobiście spodziewałam się po przeczytaniu. Książki jeszcze nie czytałam, ale mam zamiar to zrobić, choćby po to aby zmienić stosunek do pana Hołowni, sprawdzić na własnej skórze jak poradził sobie z próbą literacką i przede wszystkim, aby odnaleźć odpowiedzi na parę nurtujących mnie wciąż pytań, mam nadzieję, że takowe odnajdę :) Dzięki wielkie za zrecenzowanie tej książki, żałuję jednak, że dopiero teraz, bo kilka godzin temu byłam w księgarni i nawet rozważałam kupno, w końcu jednak zrezygnowałam na rzecz innej pozycji...

    Ach, szukałam tez Przypadku Adolfa H. ale niestety nie znalazłam :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę dorwać tę książkę, bo recenzja bardzo zachęcająca:)).
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeżeli chodzi o książki Szymona Hołowni to niestety do tej pory nie miałam z nimi do czynienia. Aczkolwiek mam w planach i wcześniej, czy później na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi tez strasznie podobała się ta książka i ogólnie bardzo lubię postać Szymona . Teraz mam zamiar zabrać się za jego inne pozycje :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aj całkiem o niej zapomniałam... Muszę wznowić poszukiwania jej ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. brzmi interesująco, może kiedyś jak wpadnie w moje ręce

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę ją przeczytać, bo lektura "Ludzie na walizkach" bardzo mi się podobała mimo, że całkiem inna. I zazdroszczę spotkania z Panem Szymonem, ja z mojej okazji niestety nie miałam jak skorzystać ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Również mam zamiar poczytać książki Pana Szymona, nie wiem od której zacząć, bo wszystkie mnie ciekawią :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja na spotkanie u mnie dotrzeć nie mogłam, ale jestem fanka i podpisuję się pod opinią!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeśli tylko się nadarzy okazja, to z pewnością przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiesz, przyłapuję się na tym, że wchodzę kilkakrotnie na bloga Twego i sprawdzam czy może czegoś nie napisałaś, uwielbiam Cię czytac i już nie mogę doczekać się serii nowych słów :)

    OdpowiedzUsuń