"Nie znacie dnia ani godziny" - przyszła więc i na mnie pora, dzięki Darii... :)
Myślę, że nie będę Was przepraszać na artystyczny nieład - taka już po prostu jestem i tak wyglądają moje książki w swoim naturalnym środowisku.
Nie sfotografowałam Wam górnej półki, ponieważ nie ma na niej nic oprócz segregatorów i kolekcji Wielkich Malarzy, którą czytuję sobie w ramach przygotowań do czekającej mnie matury z historii sztuki a także słowniki - poezji, wiedzy o teatrze, kilka słowników hiszpańskiego, angielskiego i cudowny album Literatura Powszechna :)
Lektury szkolne i jedna z lepszych serii wydawniczych, jakie miałam okazje przeczytać - seria Demony, z której między innymi pochodzi "Milion małych kawałków" Freya, ale prawdę mówiąc, każda książka z tej serii jest świetna :)
"Jeżycjada", prawie wszystkie tomy, czyli historie, na których się wychowałam :)
Kilka egzemplarzy Notatnika Teatralnego, którego uwielbiam :) Ale także poezja - wiadomo, Adaśko Mickiewicz jest obowiązkowym gościem w polskim domu, ks. Jan Twardowski, ale także antologia poezji polskiej :)
Moim absolutnym faworytem z tej półki jest ilustrowany scenariusz do filmu "Frida" (opowiadający o mojej ukochanej malarce, Fridzie Kahlo), który upolowałam w Poznaniu za jakieś 8 zł... :))
Moja ulubiona półka. Po lewej stronie - seria "Stowarzyszenia Wędrujących Dżinsów", książki, która dostarczała kiedyś niezłych przeżyć mojej nastoletniej duszyczce, ale także zbiór książek Janusza Leona Wiśniewskiego, którego również darzę sentymentem.
Jedna z obowiązkowych książek nastolatków XXI wieku, czyli seria przygód o pewnym czarodzieju - wszystkie czytane po kilka, nawet kilkanaście razy. :)
Na jednej z półek widzę książkę, o której chcę Wam napisać w następnej notce, bo postanowiłam napisać o perełkach, czyli tych książkach, z których posiadania jesteśmy najbardziej dumni.
Chciałam napisać dla Was recenzje "Pamiętnika", ale byłam tak zniechęcona, że aż brakło mi słów na opisanie tego i to samo aktualnie odczuwam (o dziwo) przy pani Giffin. Mam nadzieję, że zadziwi mnie "Dżuma", którą doczytać muszę na poniedziałek jako lekturę szkolną, o ile nie umrę robiąc testy maturalne z matematyki....
Nie zdradzę Wam tajemnicy, która książka będzie moją perełką, ale ... uwielbiam ją tak bardzo, że sama już nie mogę się doczekać możliwości pisania o niej. :)))
Piękne okazy!! Zazdroszczę biblioteczki i gratuluję książek:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Bardzo ładne zbiory, dostrzegam kilka pozycji które z chęcią widziałabym we własnej biblioteczce ;) Zwłaszcza to wydanie "Narnii", czaję się na nie od dawna :) I z niecierpliwością czekam na recenzję "perełki" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
ale rozbudziłaś moją ciekawość swoją perełką :) rozumiem, że "Pamiętnik" Sparksa?
OdpowiedzUsuńTylko pozazdrościć takich zbiorów ;-]
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać tej Twojej perełki i umieram z ciekawości cóż to będzie :) Jeśli chodzi o Pamiętnik to również ciekawa jestem jak go zrecenzujesz. Ja osobiście patrzę na tą pozycję bardzo krytycznym okiem.
OdpowiedzUsuńNiezmiernie mi miło. Pamiętam, że czytanie tych wyczerpanych listów (w okresie świątecznym) oderwało mnie od rzeczywistości tak mocno, że odmawiałam pierogów i przeleżałam w łóżku, czytając pół Świąt! Książka odcisnęła na mnie niewiarygodne piętno. Nieco otępiła, bo po zakończeniu czytania wszystko wydawało mi się strasznie blade i pozbawione sensu, nie mówiąc już o innych książkach, w stosunku do których stałam się bardzo krytyczna i wybredna. Pozostaję do dziś pod ogromnym wrażeniem wrażliwości literackiej i uczuć pani Osieckiej i pana Przybory. Pod takim wrażeniem, że nie potrafię nazwać dobrze uczuć, które rozbudziła ta znakomita literatura. Jak widać choćby po długości posta ;)
OdpowiedzUsuńUrocza biblioteczka! Oglądnęłam z wielkim zainteresowaniem i oczywiście nie jedno bym Ci ukradła ;)
OdpowiedzUsuńJak zginie Ci kilka tytułów, to znaczy, że to ja ;).
OdpowiedzUsuńIle książek! Świrtna biblioteczka;)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać;)
OdpowiedzUsuńA która Giffin Cię tak zniechęca?
Zapewniam Cię, że istnieję :) Dodatkowo również znalazłam swój egzemplarz "Listów" pod choinką. Tak bardzo ubolewam nad tym, że cywilizacja wypłukała z nas całe pokłady uczuć, których nie da się przelać (wystukać) na ekran. Ostatnio sama postanowiłam pisać listy i uczucia towarzyszące przy pisaniu, zaklejaniu, wysyłaniu, czekaniu, otrzymywaniu, czytaniu, odpisywaniu i tak w kółko są niepowtarzalnie piękne, dlatego mam zamiar zacząć pisać je regularnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna biblioteczka :) a jaki ogromny regał!
OdpowiedzUsuń