sobota, 5 marca 2011

Moja książkowa perełka.

Pamiętam, że kiedy dowiedziałam się o istnieniu tej książki, od razu pobiegłam do Empiku i niemalże z wypiekami na twarzy przeglądałam kartki, tego pięknie wydanego dzieła.
Podziwiałam wspaniałe, dotąd niepublikowane fotografie, czytałam fragmenty, uwielbiałam zapach jej druku - ten album to była miłość od pierwszego wejrzenia.
Jako, że to co jest najlepsze, zazwyczaj najdrożej kosztuje, oniemiałam, kiedy zobaczyłam, że owa książka kosztuje ponad 200 zł, choć wiedziałam, że niewątpliwie, jest warta każdych pieniędzy.

Drugi raz oniemiałam, kiedy kilka miesięcy później, w dniu moich osiemnastych urodzin, siedziałam z tą książką na kolanach. 
Miałam łzy szczęścia w oczach i jest to niewątpliwie moja perełka, której bycie właścicielem to zaszczyt!

Z dumą prezentuję:
U2 o U2 

Kto w dzisiejszych czasach nie zna jednego z najważniejszych zespołów rockowych w historii? Chyba nikt. 
I choć jestem tym pokoleniem, dla którego U2 było od zawsze, warto sięgnąć do samych początków, do korzeni całej historii spotkania czterech zwykłych nastolatków w szkole Mount Temple w Dublinie. 
I przyznajmy się szczerze- lubimy takie historie, dosłowne "od zera do bohatera". 
Tak jest w tym przypadku - z chłopaków grających w przydomowej szopie, stali się legendami rocka i dzięki tej książce możemy krok po kroku śledzić losy ich kariery. 
Choć nie zawsze było łatwo, nie wiem czy wiecie, ale skład osobowy skład U2 się nie zmienił, od lat jest ten sam. 
Mam wrażenie, że ten niekończący się wywiad, dzięki któremu powstał album, to wspaniała historia. To opowieść o sile ludzkiej przyjaźni (bez której nie byłoby fenomenu tego zespołu), muzyce, dorastaniu, rodzinie, miłości... Jest w niej  życie- porażki, narodziny, śmierć. A wszystko to pięknie wydane, opatrzone komentarzami, prywatnymi zdjęciami, to ten typ książki, który czytałam z zachwytem, choć i tak nie jest on porównywalny do zachwytu, jaki wzbudzili we mnie ci panowie na żywo, szóstego sierpnia 2009 roku w Chorzowie.
Ciekawym aspektem tej książki było pokazanie, że każdy z członków U2 wnosi do ich wspólnoty coś innego, a razem, są po prostu nie do zniszczenia.  
Warto też tą książkę przeczytać, aby głębiej pojąć treści, które są przekazywane w tekstach. Niesamowicie ujęła mnie mądrość Bono, który zainspirowany np. Biblią, w swoim przekazie, trafia do ludzi na całym świecie. Dzięki tej książce poznamy mnóstwo historii związanych z trasami U2 czy wydarzeniami rodzinnymi panów z zespołu.Powiedzieli wiele nowych rzeczy, wiele wydarzeń wytłumaczyli.Jest kilka niesamowicie śmiesznych (jak ich pierwszy koncert w Stanach, na który zepsuła im się pierwsza wynajęta limuzyna i doszli na niego piechotą ;)) jak i smutnych momentów.Jakże dumna się poczułam po raz kolejny, kiedy powiedzieli, że jednym z ważniejszych momentów w ich historii był koncert w Chorzowie. Nawet, jeśli już to słyszałam - przeczytanie tego było wspaniałe.:)

Choć jest to książka raczej tylko dla fanów, bardzo się zdziwiłam kiedy spodobała się ona mojej Mamie (nie słucha U2). Jeśli tylko będziecie mieli okazję gdzieś ją zobaczyć, warto, chociażby dla wspaniałego wydania. 


 Polecam ten filmik.
Stadion z wyłączonymi światłami w połączeniu z komórkami kilkudziesięciu tysięcy ludzi i  piosenka "One" - robi wrażenie, nigdy nie zapomnę tamtej chwili i emocji przeszywających mnie od stóp aż do czubka głowy podczas tego koncertu. :)


Jeśli już zobaczycie to do wszystkich romantycznych dusz- widziałam oświadczyny w takich warunkach i miałam ochotę temu chłopakowi przyznać Nagrodę Nobla za to, że zrobił to w takiej chwili. :)

12 komentarzy:

  1. Rzeczywiście niesamowita perełka!
    Aż zazdroszczę!:):*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna książka! ;)
    Marzy mi się koncert U2 ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. zazdroszczę tej książki ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. No no faktycznie książka pięknie wydana, podsunęłaś mi pomysł na post o muzycznych czytadłach,tak więc coś w przyszłości zaprezentuję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdroszczę tak niesamowitej książki:).
    Pozdrawiam serdecznie!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję!


    A wiesz, z tą książką tak jest, że albo się ją kocha, albo nie znosi. Ja ją uwielbiam, ale to dlatego, że odnalazłam w niej własne życie, a takie historie zawsze podbijają serce najbardziej;)

    OdpowiedzUsuń
  7. O tak U2. Bardzo lubię ich piosenki. Piosenka mojego dzieciństwa , która szalenie dobrze mi się kojarzy to U2-With or Without You. No niestety mnie na takie albumy nie stać;p

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nie jestem tam żadną wielką fanką U2, ale chętnie bym przeczytała tę książkę. Jeśli się gdzieś na nią natknę, to na pewno się zapoznam.
    A z tymi światełkami z komórek, świetnie wyszło, naprawdę!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja również nie jestem wielką fanką tego zespołu, ale książka naprawdę przykuła moją uwagę, chociaż mnie na nią nie stać :) Ale wystarczyłoby mi, gdybym ją tylko przejrzała ;)

    Dziękuję za komentarz na moim blogu, mam nadzieję, że zajrzysz do mnie jeszcze nie raz, bo ja na pewno będę Cię odwiedzać :) Pozdrawiam ;))

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratuluję tej książki. Ja sama chętnie pojawiłabym się osobiście na koncercie tego zespoły :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy nie lubiłam U2. Ale od jakiegoś czasu zabieram się za to, żeby przesłuchać jakąś ich płytę, bo mam jakąś tendencję do tego, aby sympatyzować z muzykami, za którymi dawniej nie przepadałam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. jakoś nigsy nie udało mi się przesłuchać całej dyskografii zespołu, kojarzę tylko kilka kawałków, coś mi się wydaje, że muszę nadrobić zaległości, gratuluję perełki

    OdpowiedzUsuń