Nie od dziś wiadomo, że żeby podjąć temat tabu warto spróbować spojrzeć na niego z lekkim przymrużeniem oka. "Sesje" obfitują nie tylko w takie żarty. Dzięki filmowi dostrzegamy w głównym bohaterze nie tylko kogoś pozbawionego siły fizycznej i przykutego do łóżka. To inteligentny facet z poczuciem humoru, który, jak każdy człowiek, ma swoje potrzeby. Także i TE potrzeby.
Marc O'Brien chce przestać być prawiczkiem.Jego poprzednie doświadczenie z kobietą nie zakończyło się tak jak powinno w bajce o zakochanych.
Aby spełnić swoje życzenie musi zatrudnić seksurogatkę, czyli terapeutkę o dość specyficznej specjalizacji.
Ich sesje okażą się ciekawą i niezwykle doświadczającą przygodą, nie bez powodu w tym filmie miłość została przyrównana do podróży.
Wybrałam się na ten film pod wpływem bardzo optymistycznego zwiastuna i nie spodziewałam się, że będę w kinie cichcem wycierać łzy. Wielka szkoda, że byłam w nim w dniu premiery jedyną osobą na sali, bo uważam, że to "Sesje" to dzieło, które jest w stanie wywołać plejadę uczuć u większej ilości osób.
Mówi o wartości bezcennej, jaką jest obecność drugiego człowieka. Być może dopiero postać kogoś, kto bez innej osoby nie może sobie poradzić naprowadzi nas na tego typu refleksje.
Jest optymistyczny, choć niecukierkowy. Widz nie zapomina o tym, że życie Marka jest ograniczone, podobnie jak swoje granice ma kontakt z przewodniczką po tajemnicach alkowy.
"Sesje" ogląda się świetnie nie tylko dzięki romantycznej kolorystyce, ale przede wszystkim, dzięki rewelacyjnej grze aktorów. Każda postać, która miała w tym filmie swoje pięć minut była zagrana rewelacyjnie, choć średnio przemawiał do mnie ksiądz w aż za bardzo ludzko-przyziemnym wydaniu. To życiowa, słodko-gorzka historia o życiu i problemach, które wyglądają zupełnie inaczej niż większości z nas.
Lubię takie słodko-gorzkie opowieści - czy to w wersji książkowej, czy filmowej. Na pewno obejrzę "Sesje", bo przypuszczam, że ten film może przypaść mi do gustu.
OdpowiedzUsuńtrochę mnie nie dziwi brak zainteresowania tym filmem, ponieważ nigdzie o nim nie słychać... szkoda, tylko, że firmy nie przykładają się do promocji filmów o nieco ambitniejszej tematyce.
OdpowiedzUsuń