niedziela, 12 sierpnia 2012

Mike Clayton "Zarządzanie stresem"


Z wielkim entuzjazmem podeszłam do kolejnego poradnika autorstwa Mike'a Clayton'a. Tym razem Brytyjczyk zajął się obszernym zagadnieniem stresu. Kiedyś spotkałam się z opinią, że to jedno z największych zagrożeń, jakie mogą czyhać na współczesnego człowieka. Stres nas zjada (a czasami my zajadamy jego), skraca życie, czyni je gehenną. Co zrobić, aby nami nie zawładnął?

Sposobów jest wiele. 
Autor nie tylko pokazuje, jak w łatwy sposób można zwrócić uwagę na pozytywy życia, pomaga też radzić sobie z emocjami towarzyszącymi stresowi, czyli np. wściekłością. 
Pojęcia nie miałam, że tak negatywnym zjawiskiem można zarządzać. Tak, dobrze czytacie, zarządzać
Rady, jakich udziela nam Clayton są tak różnorodne, że nie sposób ich wszystkich przytoczyć.Dotyczą przeróżnych kwestii jak np. posiadanie zwierząt, odpowiednia postawa, a przede wszystkim, dieta. Jej poświęca dużo uwagi w tej książce, moim zdaniem, bardzo słusznie.

Małym minusem, na jaki zwróciłam uwagę jest to, że autor skupia się niemalże wyłącznie na kwestii psychologicznej. Bardzo intrygowały mnie w poradniku "Trenuj swój umysł" mechanizmy biologiczno-chemiczne, opisane przez autorów w sposób zrozumiały. Tamta książka widocznie przestawiła moją poprzeczkę trochę wyżej, bo tu aż prosi się o podobne omówienia, a jest ich tyle, co kot napłakał. Mam świadomość, że Mike Clayton pisze książki związane z psychologią, ale prac naukowych związanych ze stresem, jest tak wiele, że aż prosi się o odrobinę więcej. 

Poradnik ląduje na mojej półce i z pewnością nie zbierze na niej kurzu. Nim się człowiek obejrzy, a znajdzie się taka sytuacja, w której będzie miał wszystkiego po dziurki w nosie, teraz przynajmniej mam stosowną lekturę pod ręką, żeby jakoś ten stan okiełznać, być może w lepszy sposób niż dotychczas. Polecam lekturę, w szczególności tym najbardziej zapracowanym jednostkom. 

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Edgard


Nie raz i nie dwa wychwalałam je pod niebiosa, bo wierzcie mi, że te kopalnie wiedzy są tego warte. Jeśli lubicie albo chcecie mieć okazję do polubienia książek, zapraszam na fanpage serii, gdzie możecie znaleźć garść nowości, recenzji, ale przede wszystkim, konkursy, w których możecie wygrać poradniki ;) 

6 komentarzy:

  1. Przydałby się czasami taki poradnik.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyda mi się z pewnością. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja do poradników nie mam specjalnie zaufania. Ten mógłby mi się przydać, bo często stres mnie zżera, ale... Ile ja już metod na niego przerabiałam? Na warsztatach i kursach radzenia sobie ze stresem byłam niezliczoną ilość razy i nic z tego nie wynikło, więc nie sądzę, by ta książka przyniosła jakąś ewolucję. Pomimo zachęcającej recenzji odpuszczę. :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. o, taka książka nie jednej osobie w dzisiejszych czasach by się przydała ;]

    OdpowiedzUsuń
  5. Domi, a właśnie, bo ja spotkałam już wiele razy, w książkach i w gazetach imię i nazwisko, określane łącznie jako nazwisko (dokładnie w takiej formie, jak to napisałam początkowo). Próbowałam po Twojej uwadze odnaleźć wyjaśnienie w sieci, ale nie mogłam nic znaleźć. Wiesz, dlaczego nie można tak pisać?

    OdpowiedzUsuń