Baby, ach te baby... Chce się jeść je łyżkami wtedy kiedy nie jest się jedną z nich. Bo kobiety mają wiele wspaniałych cech, ale są takie momenty, w których najlepsze przyjaciółki przypominają dwa oddzielne fronty, walczące na jednym polu "cichej" bitwy przeciwko sobie.
Wendy, główna bohaterka książki "Cieszę się twoim szczęściem" jest niezbyt spełnioną mężatką. Ma ponad trzydzieści lat, jej zegar biologiczny nieubłaganie tyka i choć starają się z mężem o dziecko, upragnione dwa paski na teście nie pojawiają się. Narasta frustracja, zniechęcenie, w powietrzu czuć napięcie.
Ponadto, kiedy ją poznajemy, w pewnie sposób opiekuje się swoją najlepszą przyjaciółką, Daphne. Uroczą dziewczyną, która ma tendencje do zakochiwania się w niewłaściwych mężczyznach.
Los jednak tasuje karty tak, że życie Daphne zmienia się w sielankę. Wychodzi za majętnego prawnika i szybko okazuje się, że jest w ciąży.Wendy nie potrafi się z tego cieszyć, mimo usilnych starań.
Podobała mi się ta książka. Być może dla tego, że była strzałem w dziesiątkę jeśli chodzi o mój nastrój, są takie dni, kiedy jedyna lektura, jaka może pokrzepić to właśnie czytadło. I choć znamy wiele historii nowojorskich kobiet to jednak ta pozwala na spojrzenie z dystansu na zachowania bohaterów, którzy nie potrafią docenić tego, co mają. Na zawiść i to, do czego potrafi zaprowadzić. A przede wszystkim na szczerość, jak bardzo jest potrzebna w relacjach z bliskimi nam osobami.
"Cieszę się twoim szczęściem" to powieść pisana lekkim piórem, dotycząca ciężkich spraw.
Spełniła swoje zadanie czytadła, wciągnęła i oderwała od codziennych spraw. Jeżeli tego potrzebujecie, książka spełni swoje zadanie idealnie.
PS. Mam nadzieję, że w końcu będę w stanie zabrać się za jakieś inne lektury niż przyjemne odmóżdżacze, ale niestety, inne lektury póki co mnie męczą. Mam nadzieję, że już niedługo to się zmieni :) Pozdrawiam Was ciepło
Póki co sobie odpuszczę, jakoś książka nie w moim stylu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
również nie moja bajka
OdpowiedzUsuńowszem, czytuję czasem książki lekkie, ale na tę chwilę nie szukam tego typu lektury
pozdrawiam!
Jeśli chodzi o takie książki, to chyba każda z nas, czasem po nie sięga :D Jak byłam jeszcze w liceum przeczytałam "Nie wiem jak ona to robi", bardzo mi się ona spodobała, choć do końca nie była takim "zwykłym" czytadłem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Literatura z serii "najciemniej pod latarnią".
OdpowiedzUsuńNie ma tu zaskoczenia rozwiązaniem, ale w całkiem dobry sposób pokazano zakręcone relacje kobiet. Większość przedstawicielek płci pięknej znajdzie tutaj cechę, a może nawet cały zestaw cech, z którą się utożsami.
Po niej można dokonać własnego rozliczenia, rachunku wstydu i sumienie.
Pamiętam, że czytało się bardzo szybko i przyjemnie, choć nie obyło się bez gorzkich refleksji.
Pozdrawiam serdecznie :)
Lubię takie książki :)
OdpowiedzUsuńczasem po prostu czlowieka nachodzi na takie ksiazki, nie ma co sie przejmowac, ta calkiem niezla rozrywka. gdyby ta ksiazka stala w mojej biblioteczce pewnie tez bym do niej teraz zajrzala, takie dni ;-)
OdpowiedzUsuńjuż dawno o niej nie słyszałam, aż do teraz :) jak będzie okazja to na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńOdmóżdżacze też są fajne, ale faktycznie, co za dużo, to niezdrowo :)
OdpowiedzUsuń