Już kilka razy zdarzyło mi się przechodzić obok witryny sklepowej kusząco głoszącej wyprzedaż książek w cenie od złotówki. Akcja ta została podjęta przez Bibliotekę, która postanowiła pozbyć się nadmiarowych zbiorów za symboliczne kwoty.
Dzisiaj nie mogłam sobie odpuścić, wreszcie nadarzyła się okazja, żeby poświęcić książkom trochę czasu (nie żebym tego nie robiła! ;))
Pierwsze wrażenie: od groma książek.
Tak różnorodnych i tak przypadkowo ulokowanych, że naprawdę można spędzić tam pół dnia i wyjść ze skrzywionym kręgosłupem (od czytania tytułów na grzbietach).
Dzisiaj nie mogłam sobie odpuścić, wreszcie nadarzyła się okazja, żeby poświęcić książkom trochę czasu (nie żebym tego nie robiła! ;))
Pierwsze wrażenie: od groma książek.
Tak różnorodnych i tak przypadkowo ulokowanych, że naprawdę można spędzić tam pół dnia i wyjść ze skrzywionym kręgosłupem (od czytania tytułów na grzbietach).
Niesamowicie ucieszyłam się, gdy wśród prezentowanych zbiorów zobaczyłam książkę, o której wiele słyszałam.
"Pokój pełen liści" Joan Delano Aiken to bajkowe opowiadania dla dzieci o mocnych nerwach lub... dla dorosłych. Jej wydanie przeszło moje najśmielsze oczekiwania, ilustracje są wręcz surrealistyczne. Jestem bardzo zaintrygowana! Książka została wydana w wydawnictwie Nasza Księgarnia w 1987 roku.
Druga książka to babskie czytadło - "Dynastia" , kupiona dla Mamy ;)
Pierwotne założenie kiermaszu sprawdziło się w moim przypadku, za książki faktycznie zapłaciłam dwa złote, ale... pewnie jeszcze tam wrócę, mam nadzieję, że moje następne zdobycze będą równie intrygujące co "Pokój pełen liści". ;)
PS. Przy okazji, uświadomiłam sobie, że tylko jeden jedyny raz byłam w antykwariacie i to jest coś, co bezwzględnie muszę nadrobić.
Pozdrawiam!
PS. Przy okazji, uświadomiłam sobie, że tylko jeden jedyny raz byłam w antykwariacie i to jest coś, co bezwzględnie muszę nadrobić.
Pozdrawiam!
uświadomiłaś mi że ja nie byłam ani razu w antykwariacie.. muszę się rozejrzeć po okolicy może coś ciekawego znajdę w Poznaniu:)
OdpowiedzUsuńRany, pamiętam tę książkę z dzieciństwa! Pewnie jeszcze gdzieś leży w domu rodziców! Dostałam ją, gdy miałam kilkanaście lat... i nigdy nie przeczytałam. Odstraszały mnie naprawdę makabryczne ilustracje, na widok których nawet dzisiaj przechodzi mnie dreszcz:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Raj na ziemi takie wyprzedaże :)
OdpowiedzUsuńKocham antykwariaty, zapach zmęczonego papieru, senną atmosferę tego miejsca, te szare, niepozorne grzbiety książek, które zyskują dopiero wtedy, gdy z zawartości do głowy wpływają złote wersy. Uwielbiam tą nieprzewidywalność, przypadkowość w doborze lektur, która nie zawodzi. Korzystam nagminnie z antykwariatu znajdującego się na przeciw mojej szkoły, tylko po to by dotykać, wertować i chłonąć spokój tego miejsca.
OdpowiedzUsuńKocham wyprzedaże, więc byłabym w swoim żywiole:D. Czasami w antykwariatach można znaleźć istne perełki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
W takich chwilach żałuję, że mieszkam w mojej wioseczce, gdzie nie ma żadnych wyprzedaży ani kiermaszy, niestety:(
OdpowiedzUsuńW Bydgoszczy jest parę punktów, gdzie można nabyć książki za grosze, ale ja omijam te miejsca szerokim łukiem. Mam stertę zaległych książek do przeczytania :-)
OdpowiedzUsuń