sobota, 27 sierpnia 2011

Eduardo Mendoza "Niewinność zagubiona w deszczu"

"Miłość jest ślepa, ciemność jej nie szkodzi" - napisał Szekspir. 
W tym przypadku, nawet ciemność habitu nie jest w stanie zaszkodzić zakonnicy, która zupełnie niespodziewanie ulokowała swoje uczucia w bardzo bogatym dziedzicu, mieszkającym w pięknej rezydencji.


Tak w skrócie można przybliżyć fabułę tej książki, ale wkładanie jej do banalnego wora "nielegalny romans i koniec" byłoby dla tej powieści krzywdzące.
Bowiem z jednej strony ze stron wylewa się banał, a z drugiej nietuzinkowość. 
Moje zdanie na jej temat jest kompletnym przeciwieństwem tej dziwnej ambiwalencji, mi się ta powieść naprawdę podobała. 
Być może dlatego, że nie jest to czarno-biała opowiastka, jest w niej kilka momentów, które zaskakują czytelnika. Gdzieś, pomiędzy tymi zdarzeniami, czai się naprawdę głęboka refleksja. 
Na tematy bardzo życiowe, dotyczące konsekwencji podejmowanych decyzji czy chociażby uleganiu pragnieniom. 
 Wyjątkowość tej książki Mendoza być może jest spowodowane tym faktem, że autor zaczynając pisanie, nie do końca był przekonany, co to ma być. Chciał napisać sztukę teatralną, nie wyszło.... ale i tak jest dobrze! :)
Jedyne przed czym mogę Was ostrzec to to, abyście nie popełniali takiego błędu jak ja i swojej przygody z tym pisarzem nie zaczynali od tej książki, ponieważ (jak można przeczytać w wielu opiniach), "Niewinność zagubiona w deszczu" to dzieło zupełne inne od pozostałych książek Mendozy.
Zapewniam Was, że czytając tę książkę, nawet nie zauważycie, że dobrnęliście do końca, tak szybko i lekko się ją czyta. 
Poza tym, chyba żaden esteta nie jest w stanie przejść obok tej okładki obojętnie, po raz kolejny wydawnictwo Znak pokazuje, że świetne pomysły (i konsekwencja w ich realizacji)na wydania graficzne książek to jeden z ich największych atutów. 

6 komentarzy:

  1. Ja niestety zaczynam od okładek, wiem że tak być nie powinno. Samo życie :-) Tematyka ciekawa, myślę że warto być było po nią sięgnąć. Tej pozycji tego pisarza nie czytałem, więc czemu nie?

    OdpowiedzUsuń
  2. A mi akurat okładka srednio się podobała. Ale nazwisko Mendozy przyciągnęło. I naprawdę nie zawiodło

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja osobiście nie znam twórczości tego pisarza, więc bardziej obiektywnym spojrzeniem mogę zaznajomić się z ,,Niewinnością....''. Mam nadzieję, iż naprawdę książka ta jak mówisz zawiera swój osobisty urok.

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę poznać i nadrobić twórczość Mendozy. Może zacznę od tej książki?
    Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie ujął magiczny i piękny tytuł, niesamowita okładka, no i Twoja recenzja. Postaram się przeczytać tę książkę, gdy tylko będzie ku temu okazja:)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. nie miałam jeszcze do czynienia z tym autorem, więc zacznę od innej jego książki :)

    OdpowiedzUsuń