Po pierwsze, muszę zacząć od usprawiedliwienia się. :)
Niestety, kartki kalendarza urywają się jak oszalałe, czas pędzi, niedługo zakwitną kasztany, które mam nadzieję, będą dla mnie pomyślnymi, które dadzą mi wstęp na wymarzone studia.
Nie zawitałam na Wasze blogi, ba, nawet nie tknęłam żadnej innej książki prócz vademecum z polskiego i angielskiego.
Znalazłam chwilę, zaraz zabiorę się za ich lekturę, a póki co, przed Wami, świeżutka recenzja powieści Natalii Rogińskiej - "Maciejka".
Prawdę mówiąc, rzadko się tak zdarza, że książka, którą biorę do ręki, nie wzbudza we mnie żadnych uczuć.
Okładka wydała mi się tak beznamiętna i pozbawiona emocji, że nie byłaby w stanie mnie zachęcić, ale.... (zawsze musi być ale!)
Brak bardziej wyrazistej ekspresji na okładce to zapowiedź ponad dwustu stron dynamicznych przygód prawie czterdziestoletniej Karoliny.
Prawie szczęśliwej.
Ciężko znaleźć jakąkolwiek stabilizację w życiu, które przypomina tykającą bombę zegarową, wypełnioną imprezami,przygodnymi znajomościami, kiepsko płatną pracą pielęgniarki, historiami z rodzinnej wsi oraz wiecznymi wspominkami o Macieju K., świetnym kochanku, z jedynym mankamentem w postaci obrączki na serdecznym palcu u lewej dłoni.
Kiedy te wspomnienia, wydają się być czytelnikowi tak przyjemne jak ciążąca kula u nogi (ważąca przynajmniej tonę), Karolina zaskakuje.
Pomimo konieczności podjęcia skomplikowanej decyzji, nie wymięka, nie użala się nad sobą. To, czy nie popełnia głupoty, pozostawiam już subiektywnej ocenie czytelniczych sumień, jedno jest pewne - z kłopotów wychodzi obronną ręką.
Odważnie postanowiła zawalczyć o swoją lepszą przyszłość i gdy żegnamy się z Karoliną na końcu powieści, mamy głębokie przeświadczenie, że gdzieś tli się nadzieja, towarzysząca kobiecie, która po prostu żyje dalej.
Lekka, współczesna, pisana z ogromnym poczuciem humoru i wyrażająca mnóstwo dystansu do siebie głównej bohaterki. Duże litery wydania ułatwiają szybkie czytanie książki o równie wartkiej akcji.
To z pewnością ogromne zalety tej powieści.
Wadą może być to, że jeśli nie założymy z góry, że czytamy coś nieambitnego, postać Karoliny może wydać się niektórymi trochę infantylna.
Jednak brak takiego założenia pozwoli nam się odstresować i po prostu, dobrze się bawić.
Natalia Rogińska jest autorką wychwalanej na blogach "Grubej" - również bloguje.
O Jej życiu można poczytać tu. :)
Jestem bardzo ciekawa tej książki;) Na pewno po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńNa mnie czeka:D Ale nie wiem ile jeszcze poczeka, życzę Ci dostania się na te wymarzone studia!:)
OdpowiedzUsuńA na co chcesz iść?:D
Pozdrawiam
Super! to musi być fajny kierunek:) Ja swojego czasu też chciałam iść na dziennikarstwo,ale jakoś mi nie wyszło..później nadszedł czas na politologie aż w końcu wylądowałam na edukacji wczesnoszkolnej i przedszkolnej, w międzyczasie zrobiłam reklamę, a teraz robię magistra z edukacji informatycznej:P I tak jakoś leci:) Sama chętnie poszłabym na taki kierunek ale z tego co się orientuje w okolicy takiego nie ma;p
OdpowiedzUsuńMatko, ale się rozpisałam:P
OdpowiedzUsuńOj chciałabym:D Tak w ogóle mnóstwo rzeczy chciałabym studiować ale obawiam się, że życia mi zabraknie.
OdpowiedzUsuńWrocław chyba właśnie lepiej, w końcu to piękne miasto porównując do Warszawy:)
Jeżeli na to Ci się nie uda co wtedy?:) Masz jakiś plan awaryjny?
Chociaż oczywiście życzę Ci żebyś się dostała;)
Fajny pomysł:) Ja akurat nie nadaję się do teatru:p Bardzo mnie to stresuje:P
OdpowiedzUsuńU mnie czeka na swoją kolej. Również do recenzji od Wydawnictwa
OdpowiedzUsuńMnie również intryguje ta książka :)
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawie się zapowiada. Jak będzie w bibliotece, to chętnie wypożyczę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Okładka wywarła na mnie bardzo podobne wrażenie.
OdpowiedzUsuńLektura jeszcze przede mną, ale póki co odkładam ją do czasu,w ktorym lekkość będzie mi niezbędna;)
Na jaki kierunek studiów się wybierasz? :)
OdpowiedzUsuńMiałam szansę zrecenzować tę książkę, ale nie skorzystałam i chyba nadal nie żałuję, mimo, że recenzja pozytywna. Nie gustuję raczej w takich książkach, zazwyczaj mnie nudzą i szkoda mi na nie czasu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Sama nie wiem, z jednej strony może być ciekawie, z drugiej coś mnie odpycha od tej książki.
OdpowiedzUsuńRzucę okiem na ten blog.
OdpowiedzUsuńpowodzenia na maturze:). otem będziesz miała ocean czasu do października:).
Sama nie wiem, co o niej myśleć, ale dam jej szansę i porozglądam się za nią ;)
OdpowiedzUsuńO, nie byłam nawet świadoma, że istnieje taki ciekawy kierunek studiów! W każdym razie przede mną jeszcze trochę czasu na takie wybory, jednakże na dzień dzisiejszy nie widzę siebie studiującej cokolwiek w Polsce, choć jest mnóstwo kierunków, które mnie interesują, tak naprawdę nie sądzę bym po którymkolwiek znalazła pracę, bo raz że to kierunki humanistyczne, a dwa, że bardzo oblegane...
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńNawet nie słyszałam o tym tytule. Rogińską kojarzę właśnie dzięki "grubej", której nie czytałam również. Nie mam pojęcia, czy sięgnę wkrótce po jedną lub drugą pozycję - szczerze mówiąc wątpię ;) I życzę Wesołych Świąt i przede wszystkim zdanej matury - na tyle, ile sobie życzysz :)
OdpowiedzUsuńCzeka sobie na półce :)
OdpowiedzUsuń