wtorek, 22 marca 2011

Mario Vargas Llosa, „Wyzywanie.Szczeniaki”



Zbiór opowiadań zeszłorocznego Noblisty, Mario Vargasa Llosa, choć w Polsce wydane w 2011 roku stanowią pierwsze pisarskie kroki Peruwiańczyka.
Biorąc pod uwagę właśnie ten fakt, powinniśmy sięgnąć do biografii autora.
 To tam znajdziemy odpowiedź na pytanie, dlaczego Llosa postanowił napisać opowiadanie o machismo (określenie pochodzi od hiszpańskiego słowa macho, czyli samiec, oznacza postawę mężczyzn zakorzenioną głównie w krajach latynoskich, podkreślającą znaczenie męskiej dumy, honoru a także przewagę nad kobietami). 
Właśnie z powodu postrzegania mężczyzn przez pryzmat kultu macho, ojciec Mario, nie chciał, aby syn pisał.Wkrótce po napisaniu „Szczeniaków”, ojciec Llosy wysyłał go do szkoły kadetów, aby jego syn, zajął się bardziej „męskimi” aspektami życia.
Jednak jego syn, w tak wczesnym wieku, przejawiał już ogromny talent literacki. Obserwacje dorastających chłopaków, wplątanych w konieczność bycia macho, stały się inspiracją do napisania krótkich form prozatorskich.
Llosa w swoich opowiadaniach czasami umieszcza swoich bohaterów, młodych mężczyzn, na granicy zachowań kompletnie irracjonalnych, co tylko podkreśla absurd schematycznych wartości, jakie są im narzucane.Są, ponieważ owa postawa, jest wszechobecna i głęboko zakorzeniona. Tak dorastają młodzi chłopcy, którzy w przyszłości dadzą dokładnie takie wzorce swoim dzieciom („(…)zaczynaliśmy tyć, siwieć, słabnąć, mieliśmy brzuchy, okulary do czytania, zgagę po jedzeniu i piciu, a na skórze coraz to nowe plamy i zmarszczki.”)
Bohaterowie często ryzykują swoje dobre imię, życie, po to tylko, aby obronić własny honor. Przed kumplami, ale także przed samymi sobą.
Dziewczyny w tych opowiadaniach pełnią dziwne funkcje, z jednej strony, są traktowane przedmiotowo, ale z drugiej są im potrzebne do zdobywania, chwalenia się, a bez tego, nie można być prawdziwym mężczyzną.
Nawet jeśli ma się pieniądze, silną głowę do alkoholu, ambicje i świetny samochód – czego przykładem jest postać Cuellara.Przecież to nie jego wina, że w wyniku wypadku, został wykastrowany i ze strachu przed wyśmianiem, unika kontaktów  z kobietami.
Llosa w swoich opowiadaniach, brutalnie pokazuje prawdę. Nie dokonuje ocen ich postaw, ale pozwala czytelnikowi na własny obraz, trudnego zagadnienia stawania się mężczyzną pod presją.
Czyni to perfekcyjnie, językiem dynamicznym i pełnym ekspresji. Lektura jest szybka, jak to niezwykle trafnie określił jeden z blogerów, jak pierwszy, szybki łyk peruwiańskiej wódki.



Za możliwość zrecenzowania książki uprzejmie dziękuję:


15 komentarzy:

  1. Czytałam tylko "Szczeniaki", taka króciótka książeczka. Rozwinięcie poruszonych w niej tematów znajdziesz w "Mieście i psach". A maestria młodego Vargasa Llosy powala. Chyba lepiej nawet pisał jako ok 20-latek niż potem

    OdpowiedzUsuń
  2. Czeka u mnie za półce, w sumie zaczęłam czytać ale szybko odłożyłam. Coś mi nie podeszło.

    Chcę sięgnąć najpierw po Jak ryba w wodzie może wtedy bardziej do mnie trafi.

    a Twoja opinia działa kusząco :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj nie ładnie tak kusić:D. Mam nadzieję, że niedługo będę mogła oddać się lekturze książek Llosy.
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie no, w końcu muszę sięgnąć po jakąś książkę spod pióra Llosy, jestem uprzedzona do opowiadań, ale piszesz o niej tak ciekawie, a jej treść wydaje mi się być nietuzinkowa, wartościowa, ale i prosta w odbiorze, tak więc zabieram się za intensywną penetrację bibliotek!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zachęcająca recenzja, ale chyba będę musiała zaczekać na dłuższą chwilę wolnego czasu, żeby poszukać tych opowiadań.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tylko jedna książka Llosy za mną, nie mogę się doczekać aż przeczytam kolejne;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam jedną jego powieść i mi się bardzo podobała więc może po tą książkę też sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam na półce cztery książki Llosy, ale chciałabym najpierw zapoznać się z jego biografią, skoro ma to pomóc w odbiorze jego dzieł. Swoją drogą - zadziwia mnie ten brak chronologii w wydawaniu dzieł niektórych pisarzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawi mnie ta powieść :D i na pewno po nią sięgnę :D

    Pozdrawiam serdecznie :]

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiosna najwyraźniej napędza i rozbudza takie uczucia w większości :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeszcze nie miałam do czynienia z tym Panem , chociaż bardzo dużo o nim słyszałam , widzę że czas nadrobić zaległości :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Masz szczęście, że tą książkę na listę do kupienia wrzuciłam jeszcze przed jej premierą, bo byś chyba mi za nią płaciła i całe stado innych właścicieli blogów - lista coraz większa, a czasu, miejsca i pieniędzy brak :D

    OdpowiedzUsuń
  13. A co było nie tak ze "Smutkiem"?:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam już za sobą tę pozycję i podobała mi się bardzo. Czyta się ją faktycznie szybko, ale moim zdaniem nie jest to lekka lektura. Uderzył mnie sposób traktowania kobiet- tak jak napisałaś, przedmiotowy i raczej w lekceważący sposób.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Okładka strasznie przyciąga, a i książka mnie ciekawi;) Z pewnością przeczytam;)

    OdpowiedzUsuń