Jadła, oczywiście! Bo molica książkowa, też człowiek, samym słowem pisanym nie żyje.
Cieszę się bardzo, że minioną sobotę mogłam spędzić w ciekawym towarzystwie blogerów, smakując wielu pyszności pod okiem ekspertów - zawodowego kucharza oraz pani dietetyk.
Art Hotel we Wrocławiu ugościł nas pierwszorzędnie a firma Oleofarm zadbała o to, byśmy mieli zastrzyk witamin na najbliższe pięć lat. ;) Spokojnie dożyję dziewięćdziesiątki dzięki dawce zdrowia zaserwowanej nam na warsztatach. Co ja się napiłam soków, o mamo! Najbardziej zapamiętam sok z owoców noni - postawi na nogi każdego smakosza.
Komponowaliśmy własne sałatki, dowiadywaliśmy się ciekawostek na temat różnych składników. Były przepisy na pesto albo na smakowity sos do kaczki z wykorzystaniem soku malinowego. Kubki smakowe szalały, podobnie jak oczy, które miały do ogarnięcia masę różnych pyszności.
Potem konkurs, ale wyłonienie zwycięzców było trudne, wierzcie mi, wszystkie prezentowały się smacznie i były bardzo, ale to bardzo zdrowe.
Szalenie podobało mi się to, że przygotowano dla nas fartuchy! ;) Czułam się jak w "Przepisie na życie"!
Blogerzy byli z bardzo różnych sfer. Z ogromną ciekawością przysłuchiwałam się dyskusjom blogerów kulinarnych, bo sama nie ukrywam, że lubię pichcić. Atmosfera była naprawdę fantastyczna i myślę, że to spory sukces na koncie organizatorów. Zdjęcia, które widzicie są zrobione przez Karolinę z Oleofarm, mój aparat niestety odmówił posłuszeństwa. Sfotografowałam natomiast później, w domu, listę wszystkich tych, którzy się pojawili. Zobaczcie ich blogi, bo to fantastyczni ludzie, z którymi można porozmawiać na niejeden temat. ;)
Chciałabym wydać oficjalne oświadczenie:
Uwielbiam spotkania z blogerami. Serio.
Dziękuję za możliwość spędzenia tak wspaniale soboty!
na pytanie postawione w tytule odpowiadam
OdpowiedzUsuńGotowała i świetnie wyglądała. :))
widać w Tobie szaleństwo pozytywne :D
Kasiek, jestem powalona komplementem! Dziękuję:*
UsuńBlogerom to się powodzi! :))
OdpowiedzUsuńI zgadzam się z Kaśkiem - na Ciebie naprawdę można gapić się godzinami :D
Futbolowa - <3 <3 <3 słów mi zabrakło, ale jesteś kochana :) dziękuję:)
UsuńO matko, jakie pyszności na stole! Widać, że świetnie się bawiłaś, a i reszta blogerów też:) Cudowne warsztaty!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Tak właśnie się zastanawiałam, o co chodzi, po tym jak wstawiłaś zdjęcie na fb. ;)
OdpowiedzUsuńZazdraszczam tych pyszności! :)
Nic tylko pozazdrościć! Widać, że była wspaniała zabawa :)
OdpowiedzUsuńMnie zapadł w pamięć sok z rokitnika... Na dłuuuugoooo ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo miło było Cię poznać :-) Spotkanie było naprawdę sympatyczne...
Widzę, że nie tylko ja wpadłam w zachwyt po tej relacji ;) Super, gratuluję udziału w takim spotkaniu ;D
OdpowiedzUsuńA te fioletowe kwiatki są zjadliwe :>
OdpowiedzUsuńWidać wiosnę na talerzach! No i na Waszych roześmianych twarzach. Fajnie, zazdroszczę i idę obejść się smakiem... ;)
o jaaaa, uwielbiam gotować! Dlaczego nic nie wiedziałam o tych warsztatach :( Ty mi mów o takich rzeczach!
OdpowiedzUsuń