W związku z wyprowadzką wiele rzeczy porządkuję i znalazłam nową książkę, którą chcę komuś podarować wraz z książkowymi przypinkami. Tym samym powiedzieć DZIĘKUJĘ i wysłać to magiczne słowo do wszystkich tych, którzy lubią mojego bloga.
Co trzeba zrobić, aby stać się szczęśliwym posiadaczem?
Do 23 września w komentarzu odpowiedzieć niezwykle trudne i podchwytliwe pytanie brzmiące: "Jaka jest Twoja ulubiona pora roku i dlaczego?" Maksimum 5 zdań.
Uwielbiam jesień. To najciekawsza pora roku. Najpierw jest pełna kolorów, magiczna i piękna, żeby później zmienić się w ponure i szare oczekiwanie na święta Bożego Narodzenia. No i jeszcze jedno, kiedy czyta się lepiej niż jesienią? :)
OdpowiedzUsuńKażdą porę roku lubię. Ale poważam jesień, na zlość światu, ja dziecko urodzone w listopadową noc. Lubię wszystkie baarwy jesieni, to że mogę zawinąć się w kocyk z czymś ciepłym z książką w dłoni, termoforem w nogach i uciekam od rzeczywistości. Lubię jak deszcz mi dzwoni w dach i kocham powroty do ciepłego domu :)
OdpowiedzUsuńz chęcią się zgłoszę :)
OdpowiedzUsuńMoją ulubioną porą roku jest zima, ale taka z prawdziwego zdarzenia, a nie te pluchy, które ostatnio u nas goszczą. Kocham patrzeć na biały świat za oknem oraz fantazyjne wzory na szybie, które stworzył Dziadek Mróz. Uwielbiam czuć chrzęst śniegu pod butami idąc na dworze i puszczać obłoczki pary z ust przy minusowej temperaturze. A poza tym przyszłam na świat zimą, więc jak mogłabym jej nie kochać? :)
Blog obserwuję od dawna :) pozdrawiam!
Moja ulubiona pora roku to jesień. Kocham dywany liści w parku pod butami,. szum drzew i nostalgiczne myśli. Ta pora ma swój urok.
OdpowiedzUsuńWiosna! Wszystko powraca do życia, powoli robi się coraz cieplej, powietrze jest rześkie. Każdemu powoli wracają chęci do życia :) Nawet alergia nie powstrzymuje mnie przed wielbieniem tej pory roku.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie lato - ale to suche, słoneczne, gdy temperatury sięgają 30 stopni i więcej. Niebo jest jasne, słońce białe, wszystko jest delikatnie zaparowane, niewyraźne jak na prześwietlonych zdjęciach. Uwielbiam to i na to czekam cały rok :)
OdpowiedzUsuńChyba jestem banalna, ale kocham jesień, a zwłaszcza naszą piękną złotą jesień. Dlaczego? Bo we wrześniu są moje urodziny. Tak wiem to denerwujące, ale kto z nas nie lubi tego jednego z najmilszych dni w roku ? A dodajmy do tego jeszcze uroczę ognisko z dywanem liści na trawie i pieczone ziemniaki i mamy idealną całość.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Ja jestem praktyczna. Dla mnie liczy się tylko wiosna, kiedy mogę zrzucić z siebie i z dzieci tonę niepotrzebnych ubrań. Kiedy rano uśmiecham się patrząc za okno bo nie widzę tam śniegu, ani jesiennej chlapy. Kiedy słońce wcześniej wstaje i nie muszę już budzić się rano w zupełnej ciemności. Wiosna poprawia mi humor :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wiosnę! Po pierwsze za pogodę - jest świetna - ani za gorąco, ani za zimno, zero śniegu i rzadki deszcz :) Po drugie za wspaniałą atmosferę! Wszystko wraca do życia po zimie, ptaki wyśpiewują trele i zamiast białej kołderki, pojawiają się piękne różnobarwne dywany kwiatowe. Nie ma to jak w tak przyjemny dzień wyjść na podwórko, czy na jakąś polankę i rozłożyć się na niej razem z książką :)
OdpowiedzUsuńMoją ulubioną porą roku jest jesień. Kocham tzw angielską pogodę, mgliste poranki i deszczowe wieczory. Obciachowe kalosze to wtedy moje ulubione obuwie i nie ma nic przyjemniejszego niż spacery po pustym parku. Po powrocie nic innego nie zostaje niż zawinąć się w koc i z kubkiem ciepłej kawy czytać o niezwykłych przygodach lub dawno minionych czasach :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie LATO! Za słońce, ciepło, lekkie ubrania...Za to, że całymi dniami można się włóczyć i nie marzną łapki...Za to, że nocą można posiedzieć przy ognisku i popatrzeć w gwiazdy, a nawet usnąć w cieple ognistych iskierek...i można spać pod namiotem, i chlapać się w jeziorze, i dzieci latem jakieś szczęśliwsze...i latem człowieka infekcje omijają...tak, zdecydowanie LATO:)
OdpowiedzUsuńMoją ulubioną porą roku jest wiosna, ta ciepła i słoneczna, kiedy przyroda budzi się do życia, drzewa zaczynają zielenieć, a w młodej trawce pojawiają się pierwsze kwiaty. Uwielbiam ten rześki powiew ciepłego wiatru dmuchającego mi w twarz i rozpięty płaszcz, rozwiany szal oplatający szyję. Kocham ptaki cicho ćwierkające pomiędzy drzewami i promyki słońca tańczące na mej buzi, która powoli obsypuje się piegami. Wiosna jest super! :)
OdpowiedzUsuńZimę uwielbiam, kocham całym sercem. Nie zniechęca mnie fakt wcześniejszego wstawania, by odśnieżyć podjazd i samochód. Je tam, warto zimę lubić choćby dla samych pląsów z psem/znajomym/rodzicielem po świeżym, puszystym śniegu. A wieczorem książka, smażone ziemniaki (moja podstawowa kolacja) i jakaś taka zimowa nuta. Cudo *_*
OdpowiedzUsuńZgłaszam się. Bloga obserwuję już od dłuższego czasu.
OdpowiedzUsuńMoją ulubioną porą roku jest zdecydowanie wiosna. Uwielbiam ją za ten specyficzny, świeży zapach, który unosi się w powietrzu i zwiastuje nadejście ciepłych dni. Kocham ją za to, że wszystko budzi się do życia - nie tylko rośliny, ale także ludzie, którzy zdają się być bardziej radośni, uśmiechnięci i żwawi. Lubię wiosnę także za to, że można w końcu wyzwolić się spod puchowych kurtek, rękawiczek, czapek i kozaków, i zastąpić je płaszczykami, lekkimi kurteczkami, sweterkami i sandałkami, a nawet spódniczkami i sukienkami. A co najważniejsze - wiosna kojarzy mi się z zakochaniem i miłością, która krąży w powietrzu i w rozgrzanych sercach wielu par, którzy zaczynają spacerować, siadać na ławeczkach, spędzać swój czas razem ze sobą - czas, kiedy można śpiewać za Varius Manx: "..i wtedy przyszedł maj - zamieszał w moim sercu, zgubiłam cały żal, poczułam co to szczęście... bo wreszcie przyszedł maj - zrobiło się gorąco, ktoś teraz o mnie dba, przeszłość upiłam słońcem.." :)
Jestem całkowicie zakochana w późnej wiośnie. Nie ma nic piękniejszego od soczystej zieleni i natury rodzącej się na nowo, wciąż od wieków niestrudzenie. Wiosna jest inspirująca bo udowadnia, że można odrodzić się na nowo nawet po najsroższej zimie. I nie do końca mam tu na myśli znaczenie dosłowne.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wybieram jesień :) Zawsze mnie cieszą kolorowe drzewa, szelest opadłych liści, znajdowane w drodze do domu kasztany i robione z nich przez moje dzieci ludziki. Lubię też padający często jesienią deszcz - z kubkiem aromatycznej herbaty lub gorącego kakao, (oczywiście) dobrą książką w dłoni i pod ciepłym kocykiem - jestem w siódmym, jesiennym niebie i zapominam o całym świecie... Jesień, jesień, jesień ejże ty...
OdpowiedzUsuńNajlepszą porą roku jest późna deszczowa jesień. Z bardzo prostych powodów. Mogę wtedy usiąść z książką w fotelu i kubkiem gorącej herbaty z cynamonem, przykryć się kocykiem i słuchać w tle muzyki kropel deszczu odbijających się od dachu. Bajka:)
OdpowiedzUsuńGdyby poszczególne pory roku wyglądały tak jak powinny, to lubiłabym każdą: słoneczną wiosnę, piękną polską złotą jesień, białą zimę i ciepłe lato. Ponieważ jednak jest jak jest, to dobrze czuję się tylko w lecie, gdy moje zziębnięte kości mogą się ogrzać. Najbardziej lubię lato na plaży nad naszym morzem- czuję, że mogłabym tak bez końca :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że moją ulubioną porą roku - w drodze eliminacji - jest jesień. Ta niezwykle barwna i aromatyczna pora, gdzie nie jest ani za gorąco, ani za zimno. Cóż tam przeziębienia! Nic nie jest piękniejsze od zapachu mokrej ziemi na kocich łapach, gdy ten kudłacz pakuje się do łóżka - a tak dzieje się tylko jesienią. Bo tylko jesienią ziemia pachnie.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa także lubię jesień: ale nie tylko za szelest pod stopami i zapach suchych liści, nie tylko za ciepłą paletę barw okraszającą lasy, nie tylko za ostatnie naprawdę ciepłe wiatry i niskie słońce, które cierpliwie nasyca barwy najwytrwalszych ogrodowych kwiatów.
OdpowiedzUsuńLubię jesień także za jej szarą szczerość. Za chłód, ciemność i dżdżystość, za trudny, smutny świat, którego trzeba się nauczyć i w którym trzeba przetrwać. Za przypomnienie o śmierci i pięknie kruchego istnienia, za lekcję trudnej miłości do życia i za brak złudzeń. I jeszcze za tę jasną chwilę w fotelu przy kominku - z książką w jednej ręce, a w drugiej - z owocową herbatą, kiedy za oknem zapada deszczowy, wilgotny listopadowy zmierzch.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJako ciepłolubny zodiakalny lewek, uwielbiający leniuchować na gorącym piasku bądź zielonej trawce całym sercem kocham lato. Kocham słońce, upalne dni, ciepły deszcz.. Uwielbiam brązowy odcień mojej skóry, a także złociste włosy.. :) I letnie owoce..truskawki, poziomki, maliny, wingrona.. ach, istne niebo dla mojego lwiego podniebienia! :) Nie ma innej możliwości, lato w moim sercu na pierwszym miejscu gości! :)
OdpowiedzUsuńMoją ulubioną porą roku jest jesień. Dlaczego? ponieważ prawie nikt nie lubi jesieni, a ja chciałam być oryginalna. I tak się złożyło, ze jesień bardzo polubiłam :)
OdpowiedzUsuńkluski_z_makiem@spoko.pl
No, i na co się zdecydować? Jak lubię wszystkie pory roku? Wiosnę za zieleń, ożywienie, za to że znowu się chce. Lato za ciepło, lenistwo, lody, wakacje i podróże. Jesień za kolory i powrót do szkoły;) Zimę, bo ja jestem Zima, Zimka, Invierno, Inviernita ;) I za łyżwy.
OdpowiedzUsuńagnzimka@gazeta.pl
Aj, aj, aj i przekroczyłam normę zdaniową...
UsuńZgłaszam się :)
OdpowiedzUsuńKażda pora roku jest na swój sposób piękna.. Uwielbiam jednak piękną, ciepłą polską jesień. Te różnokolorowe liście spadające z drzew, kasztany, żołędzie, zapach lasu.. Kocham przechadzki po grzybach, piękny kolor wrzosu i nawet pajęczyny babie lato :)
Moją ulubioną porą roku jest wiosna. Wtedy wszystko budzi się do życia, robi się ciepło i miło. Można wreszcie ubierać się cieniej i jeździć na wspaniałe wycieczki. Dni są dłuższe, więc nie jestem już tak ospała. I wiosną jest też Wielkanoc, kiedy to jadę do mojej ukochanej babci hen, hen daleko, aby posłuchać jej barwnych opowieści ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Małgosia
jupek82@o2.pl