Największy Stos w historii - zdjęcia! :)

Ten majestatyczny tytuł to coś, co przyszło mi od razu na myśl. 

W życiu nie stałam się w przeciągu dwóch dni posiadaczką tak dużej ilości książek! 

I to jakich książek!

A wszystko to za sprawą tego, że dwadzieścia lat temu (15stego stycznia) świat powiększył się o jednego mola książkowego, czyli mnie! :) 

Jestem przeszczęśliwa, bo urodziny były bardzo udane.

A oto, co sprezentowali mi bliscy :) 

Donald Spoto "Oczarowanie. Życie Audrey Hepburn" , prezent od mojej kochanej Iv, z którą urodziłyśmy się jednego dnia i dzielimy wszystkie doznania książkowe :D

Szymon Hołownia, Marcin Prokop "Bóg, kasa i rock'n'roll" 

Stieg Larsson "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" (Nie wiem jak mój brat wydedukował to, że dzień wcześniej pomyślałam, że w sumie fajnie byłoby tę książkę przeczytać.. ;))

A to jest to... co sprezentowaliście Wy mi! 

Gdyby nie głosy osób bliższych, dalszych przyjaciół oraz krewnych i znajomych Królika (po konkursie dostałam nawet prywatne wiadomości na naszej klasie i facebooku!) nie udałoby mi się wygrać w konkursie Znaku. Po mozolnej i wyjątkowo niesmacznej kłótni o regulamin, cieszę się, że moje perełki dotarły bezpiecznie. Dziękuję każdemu, kto przyczynił się do to tegp prezentu! :)

Paczkę dostałam jakieś pół godziny temu, więc radość jest ogromna.

Wybrałam takie książki, których... nigdy nie kupiłabym bez wygranej, czyli po prostu takie, które kosztują bardzo dużo, a które były moim marzeniem.

Alessandro D'Avenia - "Biała jak mleko, czerwona jak krew"

Czesław Miłosz - wiersze wszystkie (ma 1360 stron i jest absolutnym faworytem w rankingu najgrubszej książki w moim domu) 

David Wills " Metamorfozy Marilyn Monroe"  (przeglądając tę książkę piszczę jak trzynastolatka na koncercie Justina Biebera, bo tak się cieszę!)

Jednak książki mają jedną przeszkodę. Ta przeszkoda nazywa się sesja i w brutalny sposób związuje mi ręce, jeśli chodzi o możliwości czytania... Co nie zmienia faktu, że wkraczam w sesję z wybitnie dobrym humorem! :)