Znowu „ta Osiecka”, co ja mogę za to, że owa kobieta, wyglądająca do mnie ze stron swoich książek, tak bardzo mnie sobą oczarowywuje?
„Rozmowy w tańcu” to czternaście wieczorów z poetką, czternaście wywiadów.
Całość to wywiad-rzeka, po prostu zapis wspaniałej rozmowy. O wszystkim.
Poznajemy bardzo subiektywne spojrzenie osoby, która jest inteligetna, obyta w świecie, piekielnie oczytana, doświadczona.
Po prostu - ujmująca.
Ma zdanie na każdy temat, bez względu czy mówi o piciu wódki czy o francuskiej filozofii. Czyta się tą książkę bardzo szybko, z jednego prostego powodu: to tak, jakbyśmy siedzieli w fotelu a naprzeciw nas siedziałaby tak interesująca, tak ciekawa, zabawna i mądra osoba jaką była Agnieszka Osiecka. Ta konwersacja z pewnością nas nie znudzi.
Swoim specyficznym, ale niezbyt skomplikowanym językiem, potrafi rozbawiać, nawet jeśli mówi o sprawach bardzo poważnych. Absolutnie uwielbiam jej fikuśne zdrobnienia , dla mnie jest ich mistrzynią, to, które zapamiętałam najbardziej to „nędzna kawina”... :)
Mam wrażenie, że jej książki to obraz pewnej zamkniętej już epoki, ale przede wszystkim – obraz ikon tamtej epoki.
Może przez to, że Osiecka również jest ikoną, brała czynny udział w życiu artystycznym, staje się w swoich opisach, osobą bardzo wiarygodną.
Podoba mi się to, że w tym co mówi, nie ma zbyt dużo lukru, ani przesadyzmu.
Kończąc tą książkę, jesteśmy wzbogaceni o mnóstwo anegdotek, zabawnych spostrzeżeń, przekazanych w cudowny sposób („Są lata sześćdziesiąte i Holoubek „próbuje” coś na dużej scenie w Teatrze Dramatycznym.Młody reżyser zaczyna się plątać, coś mu się nie zgadza, i wreszcie proponuje aktorowi:”W tym momencie niech pan niepostrzeżenie przejdzie przez scenę”. A na to Holoubek „Niepostrzeżenie, to ja mogę z...panu żonę, a nie przejść przez scenę.”).
Któraś z Was, napisała na blogu, że jest pełna podziwu dla Agaty Passent za to, jak dba o spuściznę literacką swojej mamy. Choć wydanie, które miałam przyjemność czytać, posiada jeszcze cenę w starej walucie, to zgadzam się z tym stwierdzeniem całkowicie. Książka doczekała się reedycji, zdjęcie, które ja wstawiam to okładka tego wydania, które przeczytałam, ale na portalu www.lubimyczytac.pl jest ono z nową okładką, na której, notabene, widzimy poetkę z córką.
A potem zajrzałam na yt i okazało się, że pani Osiecka jest tak naprawdę obecna wszędzie.
Szalenie mnie to ucieszyło, bo z uwagi na jej intensywną obecność w moim życiu w ostatnich dniach, pragnęłam sobie przypomnieć Jej wizerunek.
Swoją drogą, piękny pomysł na kręcenie wywiadu. (:
Tak dokładnie - piękna, inteligentna, ujmująca i jeszcze wiele NAJ... Uwielbiam Osiecką
OdpowiedzUsuńUwielbiam Osiecką...czytałam tę książkę i bardzo mi się podobała. Gdy sięgam po te książki o niej to jakbym przenosiła się w inną epokę, ale jednocześnie wcale nie tak odległą, dawną...Filmik wywiadu,który zamieściłaś- jest dostępny w całości na merlinie.pl Polecam- długi, fantastyczny wywiad.
OdpowiedzUsuń